Alpaki w magicznym klimacie Podkarpacia
Alpaki w magicznym klimacie Podkarpacia i świat jesieni zamknięty w kropli deszczu. W miejscu, gdzie niezależnie od pory roku, łatwo zagubić się w ciszy i przyrodzie. W małej wiosce na pagórkowatym terenie Podkarpacia.Tam bowiem przycupnęła ponad stuletnia, drewniana chatka Dyziówka.
Zagubić się w ciszy
Gdy zobaczysz dwa drewniane domy, królujące na polanie we wsi Wola Komborska, zatrzymasz się oczarowany! Jak ja zrobiłam! W ostatni weekend października, licząc na piękną, polską jesień. Przeliczyłam się…nieco!
To nic, że dzień jest mocno deszczowy i mgły ścielą się po okolicznych lasach i pagórkach pomimo środka dnia. Nieważne, że nawet mocno wodoodporne kurtki nasiąkają wodą, a oklejone gliną górskie buty stają się coraz bardziej ciężkie.
Znajduję się „tu i teraz” całą moją świadomością. Otulona przez ciszę i późno jesienną, ciężką od deszczu przyrodę delektuje się miejscem.
Dopełnieniem spokoju jak „u Pana Boga za piecem” jest możliwość zatrzymania się w ponad stuletnim domu. Domu z duszą! Takim, że gdy tylko rzuciłam na niego okiem, już wiedziałam, że będzie mi w nim dobrze.
Gospodarze sprowadzili go z Beskidu Niskiego, nieco zmodyfikowali, ale zachowali naturalny sposób wykończenia. Stąd szpary pomiędzy belkami wypełnione są gliną – podobni zresztą jak wewnętrzne tynki w domu. Piec – koza i wyposażenie domu stwarzają klimat idealny dla kogoś, kto pragnie oderwać się od szaleństwa świata i skosztować spokojnego życia.
Urządzone starymi meblami wnętrze, dopieszczone estetycznie w najmniejszych szczegółach najlepiej przedstawi się samo w poniższej galerii.
Radzę zwrócić uwagę na … deskę w łóżku w jednej z sypialń!
Śpię otulona kołdrą z alpaki, na alpakowych poduchach. W nocy jest tak absolutna ciemność, ze nawet nie widać wyciągniętej ręki. Żadnego dźwięku dochodzącego z zewnątrz. I to wszystko składa się na pobudkę o 10 rano!
Zauroczona Dyziówką…
… przyrodą w deszczowej odsłonie
… i okolicą
Dostojne i ciekawskie Alpaki
Gospodarze Dyziówki prowadzą także hodowlę Alpak. Każde zwierzę na swoje imię i nie tylko jest rozpoznawalne przez właścicieli stada, ale i reaguje na wołanie!
Alpaki szybko zaaklimatyzowały się, zmieniając miejsce zamieszkania na polskie tereny. Ich ojczyzną są Andy, gdzie żyją na wysokościach od 4.200 do 4.700 m n.p.m. Nie przebywają na wolności, ale są hodowane na mięso i wełnę.
W Polsce nie tylko ludzie je lubią, ale i łąki. Nie niszczą bowiem pastwisk. Dzięki innej budowie anatomicznej niż owce, nie wyrywają traw z korzeniami, tylko ją delikatnie skubią, a z kolei dzięki miękkim racicom nie niszczą podłoża. Do przeżycia wystarcza im trawa i dodatkowo „serwowane” minerały, których skład pochodzi z ich naturalnego środowiska.
Zdecydowanym przywódcą stada są samce.W przypadku zagrożenia, natychmiast ostrzegają samice głośnym „okrzykiem”, przypominającym szczeknięcie. Samice zastygają w bezruchu, zbijają się w grupkę i wyciągając szyje, podążają w kierunku samców.
Ciepła i zdrowa wełna
Nawykłe do mieszkania w skrajnie ciężkich warunkach, Alpaki doskonale radzą sobie dzięki wełnie, która chroni je przed utratą ciepła i grzeje w mroźne dni.
Pozyskana wiosną wełna – wtedy Alpaki chętnie się jej pozbywają, przygotowując się na ciepłe, polskie lato – służy ludziom, podobnie jak wcześniej zwierzętom.
Miła i delikatna w dotyku – podobnie jak w oryginalym wydaniu na skórze Alpaki – posiada właściwości termoregulacyjne. Odprowadza nadmiar ciepła i wilgoci, dzięki cienkim kieszonkom powietrznym, umieszczonym na całej powierzchni włosa. Włókno Alpaki wykazuje olbrzymią zdolność do utrzymywania niskiej temperatury ciała w zależności od zmian w otaczającym środowisku naturalnym. Fakt, że jest cienka i taka „miła” w dotyku, w niczym nie ogranicza jej właściwości. Wręcz przeciwnie: jest sześciokrotnie cieplejsza i trzy razy trwalsza od wełny owczej.
Ponieważ nie posiada lanoliny ( wąchałam, to wiem – organoleptycznie stwierdziłam brak zapachu tak typowego dla owcy), nie gromadzi tłuszczu i roztoczy, dzięki czemu nie uczula i tym samym jest doskonałym produktem hipoalergicznym.
Cudownie się śpi w wygodnym łóżku, otulając się kołdrą wypełnioną wełną z Alpaki, kładąc głowę na poduszkę wypełnioną łuską gryczaną wełną. Bo właśnie wełna stwarza tak dobry klimat: jonizuje ujemnie powietrze, co jak wiadomo przyczynia się do naszego lepszego samopoczucia. Czyli do paprotki i sansewierii w sypialni warto dołożyć taką właśnie kołdrę – dla swojego zdrowia i lepszego snu.
Reklama dobrego
Włóczka przędziona do samodzielnego wydziergania czapki, szala czy swetra, gotowe produkty małej galanterii, kołdry i poduszki. To wszystko można zakupić w Alpaczino Hodowla i Manufaktura, którą prowadzą właściciele Dyziówki. Wyroby z wełny Alpak można kupić na miejscu lub zamówić z dostarczeniem do domu.
Gdzie to jest?
W niewielkiej odległości od Krosna, w pagórkowatym terenie. W miejscu, gdzie co rusz natykam się na piękne, stare drewniane domu, kwietne ogródki z płotami ze sztachet i sielskimi widoczkami. Chatka Dyziówka i Gospodarstwo Alpaczino zarazem w Woli Komborskiej.
Alpaczino daje możliwość nocowania w klimatycznym, drewnianym domu składającym się z salonu, w pełni wyposażonej kuchni i dwóch sypialń u góry. Zrobienia ogniska w wiacie i „pogadania” z Alpakami. Delektowania się rewelacyjną Aroniówką, zaserwowaną przez gospodarzy.
Miejsce, gdzie chce się być i wrócić. A także polecić innym, spragnionym takich klimatów – co niniejszym czynię.
Gdzie zjeść?
Oddalona o 15 kilometrów, położona w wiosce Krasna ( dokładnie po przeciwległej stronie stoku) Karczma Lwów, zasługuje na miano „Znakomita”.
Dania kuchni ukraińskiej, gruzińskiej i węgierskiej zachwyciły nas. Byliśmy w trójkę na kolacji, każdy z nas zamówił inne danie. Powstał swoisty talerz różności i smakołyków: Juszka, Podżarka, Lulaki,Czanachy, Deruny (jakie placki ziemniaczane!) i kapusta kiszona Kryżawka. Wszystko pyszne, niektóre smaki zupełnie nam do tej pory nieznane. Popołudniowa uczta w ciekawym miejscu, z miłą obsługą, lampką aromatycznego gruzińskiego, wytrawnego czerwonego wina ( to ja ) i szklanicą gruzińskiego piwa ( to syn) przeciągnęła się do wieczora.
A znakomity smak Kryżawki, zmusił mnie do skontaktowania się z moją znajomą Zosią, mieszkającą i prowadząca agroturystykę w Gliczarowie Górnym ( miejscu, z którego najpiękniej widać Tatry), która od lat kisi białą kapustę w podobny sposób. Wróciłam i zrobiłam – kolejna kiszonka w mojej kolekcji na zimę: Biała kapusta kiszona z burakami.
Uwielbiam wypoczywać w klimatycznych, a jednocześnie komfortowych miejscach. Mam takich sporo w całej Polsce, do których chętnie wracam.
W artykułach na blogu znajdziesz sporo podpowiedzi gdzie pojechać na weekend za miasto. Jeśli wiesz gdzie chciałbyś pojechać na wakacje wystarczy, że znajdziesz interesujący Cię region.
Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!
Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!