
Największa narciarska łąka Europy to Alpe di Siusi. Miejsce, gdzie dekoracyjnie magiczne Dolomity z groźnie sterczącym Sciliar otaczają śnieżną karuzelę.
Na przestrzennym płaskowyżu wytyczono ponad 60 kilometrów tras zjazdowych i 80 kilometrów tras do narciarstwa biegowego.
Największa łąka Europy – Alpe di Siusi (Seiser Alm)
Używam podwójnych nazw miejscowości i miejsc, z racji podwójnie językowo funkcjonującego regionu – o czym więcej szczegółów znajdziesz w artykule o Casterlotto/Kastelruth.
Bardzo często szukając informacji o noclegach w tym włoskim regionie w internecie natrafiamy na różne nazwy – warto zatem znać obydwie.
Dolomity od 2009 roku jako formacja skalna zostały wpisane do Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO. Natomiast część Alpe di Siusi / Seiser Alm wraz z masywem Sciliar /Schlern należą do Parku Narodowego.
Płaskowyż Alpe di Siusi / Seiser Alm jest uważany za raj dla osób aktywnych i tych, którzy szukają relaksu zarówno latem jak i zimą. Położony jest w północnych Włoszech, w pobliżu granicy z Austrią, 20 kilometrów przed Bolzano.
Ośrodek narciarski – czyli 57 kilometrów kwadratowych, między wysokością 1,680 a 2,350 metrów n.p.m. faktycznie wyglądający jak olbrzymia łąka – jest prawdziwym rajem dla narciarzy, którzy niekoniecznie muszą „sprawdzać się” na czarnych trasach, a raczej preferują łączyć niezbyt forsowne narciarstwo z przyjemnością zachwycania się widokami i łapaniem zimowego słońca.
To ostatniej jest możliwe za sprawą wyjątkowego nasłonecznienia – ponad 240 dni w roku. Ciekawostką regionu jest, iż mimo bardzo wyeksponowanego i nasłonecznionego terenu, warunki narciarskie są tutaj świetne – a to za sprawą doskonałego systemu naśnieżania.
Dopisek styczeń 2017 rok. W poprzednim roku pisałam o naśnieżaniu na podstawie usłyszanych informacji, w tym roku przekonałam się naocznie: ani grama śniegu na stokach, bielą pokryte są tylko trasy zjazdowe. A warunki narciarskie znakomite!


Gondolą na stoki narciarskie
Mieszkam w Castelrotto/Kastelruth, więc wjeżdżam gondolą ze stacji w Siusi allo Sciliar do punktu Compatsch na Alpe di Siusi / Seiser Alm.
Czasu w zupełności wystarczy na dopięcie butów czy przeanalizowanie mapy tras, bo gondola potrzebuje około 15 minut, aby pokonać 4300 metrowy odcinek. Do dużego, 16 osobowego wagonika bez problemu można wejść także z wózkiem dziecięcym, czy z dwoma rowerami.
Przede mną ośnieżona, będąca jakby przedpolem dla Sciliar/Schlern, rozległa łąka narciarska.
Dzikiego charakteru Sciliar nadają formacje skalne zamykające górotwór od wschodniej strony – Denti di Terrarosa. „Zęby”, które zawdzięczają swoją nazwę kształtowi szczytów, wznoszą się ostro w górę aż do 2.653 m.n.p.m. i naprawdę wyglądają niczym kły.


Polska szkółka narciarska dla dzieci
Trasy narciarskie są tutaj bezdrzewne, wyjątkowo szerokie i znakomicie utrzymane. Łączna długość tras to 66 kilometrów, z czego 20 km są oznaczono jako łatwe, 42 km jako średnie, a 4 km jako trudne. Wszystkie trasy są bardzo szerokie i znakomicie przygotowane.
Dlatego też poleca się je jako także jako doskonałe dla rodzin z dziećmi. Wiele szkółek narciarskich i Snow Parków dla dzieci są tego dowodem.
Oprócz włosko i niemiecko języcznych, są także polskie szkółki narciarski. Najlepiej zapisać dziecko przed wyjazdem na narty (lub skorzystać z pełnej oferty szkoły narciarskiej, obejmującej również zakwaterowanie).
Wyciągi narciarskie są obniżane i przetestowane pod kątem bezpieczeństwa dzieci. A jak nie narty to dzieciaki mają do dyspozycji snow parki, w których czekają na nich: zamek dmuchany, magiczne dywany, tunele i kolejki.

Wygodny dostęp do ośrodka narciarskiego zapewniają dwie kolejki gondolowe: z Siusi allo Sciliar/Seis am Schlern i z Ortisei/St.Ulrich.
Ośrodek posiada także połączenie z największą na świecie – poprzez ośrodek Val Gardena – karuzelą narciarską Sella Ronda. Dzięki karnetom Dolomiti SuperSki możemy szusować na ponad tysiącach tras we włoskich górach.
Sella Ronda to prawie 40 – km pętla pokonywana metodą kombinacji wyciągów i zjazdów wokół majestatycznej grupy skał należącej do Dolomitów.
Przez Alpe di Siusi/Seiser Alm prowadzą także drogi, które jednak są zamknięte pomiędzy godziną 9.00 a 17.00.
Dzięki zamieszczonym kamerom na stokach Alpe di Siusi kamery można zerknąć – jeśli nie ma mgły tak jak dzisiaj – i podziwiać widoki lub skontrolować, czego możemy spodziewać się na trasach.


Alpe di Siusi karnety
Karnet na region Alpe di Siusi / Seiser Alm w sezonie 2017/1018 kosztuje 256 € dla osoby dorosłej na 6 dni jazdy, 50 € na jeden dzień. Za jednorazowy wjazd gondolą trzeba zapłacić 16 €. Karnety na cały ośrodek Dolomiti Superski są nieco droższe.
W ofercie znajdziemy wiele kombinacji karnetów (także dla chodzących po górach, biegających na nartach) – informacje uzyskamy w broszurce dostępnej w kasach i informacjach turystycznych oraz na stronie Dolomiti.
Oprócz kas przy wyciągach (obleganych w soboty i niedziele), karnety można także kupić w biurze w centrum miasteczka Castelrotto. Niektóre hotele także oferują możliwość zakupienia karnetu za ich pośrednictwem.

Kiedy jechać na narty?
Sezon na Alpe di Siusi trwa od początku grudnia, aż do końca marca. Jednakże pogoda potrafi zaskoczyć! W styczniu było ciepło i śnieg tylko na trasach, a na początku marca trafiłam na dni, kiedy trwa „odgórne” dośnieżanie, aby następni miłośnicy nart mogli cieszyć się obiecanym słońcem i krajobrazem.
Bo widoki wokół piękne! Podobno! Za to dzisiaj sypie, i sypie, i mgła, i sypie … i mgła taka, że końca nart nie widać.
Pochodzenie mgły jest wytłumaczalne. Od dawien dawna bowiem, ludzie w mieścinach pod górami, gdy widzieli mgły, wiedzieli, że to po prostu … czarownice gotują zupę:).
Na szczęście nagotowały na zapas, bo w następnych dniach mgła zniknęła i wreszcie mogłam delektować się widokami.



Jazda śladem czarownic
Fajną zabawa jest jazda „śladami czarownic” Il skitour delle streghe (Skitour Hexen), wytyczona przez najbardziej niezwykłe i urzekające miejsca regionu, w których to według legendy odbywały się sabaty czarownic. Podobno do dzisiaj w noce, gdy księżyc w pełni oświetla szczyty i łąki, czarownice zbierają się na szczytach.
Trakt ten biegnie przez szczyty: Puflatsch 2130 m n.p.m., Spitzbühl 1935 m n.p.m., Panorama 2009 m n.p.m., Goldknopf 2249 m n.p.m., Williams Hut 2100 m n.p.m., Steger Dellai, Monte Piz i Piz 2005 m n.p.m.
Czasy się zmieniły, więc już nie na miotle, a na nartach zaliczam szlak czarownic. Liczne czarownice witające na stokach dają dobry pretekst do odpoczynku. A i mnogość chat i restauracji nie jest bez znaczenia.

Trasy są dla mnie idealne – w zdecydowanej większości szerokie, bez ostrych zjazdów. Niebieskie i czerwone. Dobrze będą czuli się tutaj także ci, którzy rozpoczynają jazdę na nartach, chcą poprawić swoje umiejętności lub po prostu lubią cieszyć się jazdą.
Stopień trudności czerwonych tras często odpowiada niebieskim. A że zdecydowana większość jest szeroka, bez przewężeń, to jazda nawet na tych nieco ostrzejszych nie stwarza problemów.
Generalnie najbardziej strome trasy są wzdłuż wyciągu na szczyt Bullaccia (Puflatsch). W tym jedyna w ośrodku czarna trasa, tak doskonale przygotowana, że przejechanie nią to prawdziwa przyjemność.

Liczne trasy do pomiaru prędkości, ustawione obok normalnych tras zjazdowych, kuszą nie tylko tych najodważniejszych.
Moim wyczynem było osiągnięcie prędkości 38 km/h :), podczas gdy dla innych 80 km/h było powodem do rzucania kijkami ze złości, z powodu zbyt małej prędkości.

Alpe di Siusi – biegówki, sanki, rakiety śnieżne, wędrówki, taxi konne…
Alpe di Siusi/Seise Alm to także miejsce ciekawych wydarzeń, takich jak Moonlight Classic (narty biegowe przy świetle księżyca) czy festiwal Swing on Snow (w połowie marca), kiedy całą okolicę wypełnia muzyka.
Możliwość uprawiania różnego rodzaju zimowych aktywności – to jest właśnie kwintesencja Alpe di Siusi. Spacery wytyczonymi, wyratrakowanymi trasami (około 30 km), świetnie przygotowane trasy biegowe (80 km), 7 tras do jazdy na jazdy sankach.

Dla lubiących miejsca bardziej odległe i dzikie, wędrówka na rakietach śnieżnych, przejażdżkami na saniach „taxi konne”, oraz liczne chaty i restauracje – to wszystko czeka na zasypanej śniegiem „łące”.
Rakiety, narty, narty biegowe, sanki – do wypożyczenia przy górnej stacji kolejki. Tamże dla chętnych przechowalnia sprzętu narciarskiego. Za tydzień wypożyczenia box-u dla dwóch zapłacimy 38 €.
Trasy zjazdowe, biegowe i piesze zaznaczone są na mapce i dokładnie opisane z podaniem czasu przejść /przejazdu i stopnia trudności. Dostępne w informacjach turystycznych i kasach biletowych.



Jazz na stokach w marcu
Tydzień po moim wyjeździe rozpocznie się popularny festiwal „ Swing na śniegu”, w czasie którego będzie można posłuchać tradycyjnych pieśni ludowych w jazzowym lub eksperymentalnym wydaniu. Impreza jest organizowana cyklicznie w marcu.

Gdzie zjeść na stoku
Ciasto jabłkowe Apfelstrudel, ulubiony smakołyk Austriaków, z racji przenikających się wpływów kulinarnych, razem z włoskim Tiramisu wiedzie prym wśród deserów. Nie ukrywam, że zimowe wakacje bez niego nie miałyby pełnego uroku. Jako uzupełnienie cappuccino albo – moje nowe odkrycie – soku jabłkowego z gazowaną wodą mineralną.
Mój – absolutnie nie obiektywny ranking – deserów na stoku:
- Restauracja Puflatsch (na mapce „H”) * – francuskie ciasto z rodzynkami i piniami
- Baita Spitzbühlhütte ( na mapce „i”) – przepyszne jabłka otoczone kruchym ciastem
- Malga Laranzer Schwaige (przy wyciągu Floralpina na mapce „t”) – gdzie Matka Boska pilnuje nalewek i podają smakowite Tiramisu
- Kawiarnia Viva w Castelrotto – w której drewniany kucharczyk zachęca do skosztowania chrupiącej szarlotki z orzeszkami piniowymi
- Malga Gostner Schwaige – ( na mapce „O”) – dobra, z pysznym sosem waniliowym
- Malga Tschon Schwaige ( na mapce „N”) – dość dobra szarlotka
*na rewersie mapki narciarskiej każda restauracja jest oznaczona literą (małą lub dużą)

Pomoc w górach. Aiuto!
Szum śmigłowca pojawiający się nad stokami przywodzi na myśl tylko jedno: coś się stało! Miejmy nadzieję, że nam nie przydarzy się nic złego, ale i tak – na wszelki wypadek – zapiszmy w komórce numer ratunkowy: 118.
Jednym z najbardziej zasłużonych dla ratownictwa lotniczego w Dolomitach jest właściciel rodzinnej restauracji Baita Sanon (nota bene mojej faworytce na lunch) Raffael Kostner. Będąc członkiem ratownictwa górskiego Val Gardena od 1967 roku, w 1987 roku wydzierżawił łąkę przy swojej restauracji na lądowisko dla helikopterów i stał się jednym z założycieli AIUT Alpin Dolomiti. Wraz z braćmi Gabrielem i Marcusem tworzy zespół ratunkowy jednego z helikopterów. Załogę helikoptera tworzą cztery osoby: pilot, operator wyciągarki, lekarz oraz członek załogi. W zimie do załogi należy także pies lawinowy.
Pomoc z helikoptera jest potrzebna
Pomoc z helikoptera nie jest potrzebna
Czerwony lub żółty helikopter podchodzący do lądowania, jest sygnałem, że należy oddalić się od miejsca.
Alpe di Siusi hotel
Zarówno Castelrotto/Kastelruth jak i liczne wioski i przysiółki oferują różnorodność pobytów. Liczne propozycje noclegów (począwszy od zwykłych kwater, na luksusowych hotelach skończywszy), znajdziemy klikając Gdzie spać.
Latem, podczas mojej letniej wędrówki po Dolomitach zamieszkałam na kilka dni w hotelu Icaro. Położnym rewelacyjnie, tuż przy trasie narciarskiej.
Znakomita kuchnia, oszałamiający widok na góry i cisza, która zapada w sercu gór, gdy tłumy narciarzy zjadą w dół oraz wieczorny relaks w basenie hotelowym z cudownym widokiem pretendują Icaro do jednego z najlepszych miejsc na nocleg w Dolomitach.
Zobacz jak wygląda hotel Icaro w Kastelruth i zarezerwuj nocleg Tutaj.


Miejscowości rozlokowane wokół Alpe di Siusi to prawdziwe perełki dla osób poszukujących ciszy i spokoju – bez dużej ilości głośnych pubów i dyskotek oferujących zabawę po nartach.
- Siusi allo Sciliar ( Seis am Schlern)
- Ortisei (St. Ulrich)
- Fie allo Sciliar (Vols am Schlern)
- Tires al Catinaccio (Tiers Rosengarten)
- S.Vigilio (St. Vigil)
- S.Valentino (St.Valentin)
- S.Osvaldo (St.Osvald)
- S.Antonio ( St. Anton)
- Constantino (St.Konstantin)
Praktycznie z każdego miejsca na stok dowożą narciarzy darmowe skibusy miejskie lub hotelowe. Dla udogodnienia turystom pobytu, przygotowano także kartę, dzięki której zamieszkując w gminie Castelrotto/Kastelruth bezpłatnie będzie można korzystać z komunikacji miejskiej w regionie.
Pomocne informacje
- Na stoki narciarskie wjedziemy i zjedziemy z nich gondolką – nie ma możliwości zjechania na nartach.
- Przy sprzyjających warunkach drogowych i bez korków, które często zdarzają się na przełęczy Brenner, potrzeba około 11 godzin, aby z południa Polski dotrzeć do Castelrotto/Kastelruth.
- Dobrze jest ominąć Kufstein (przy granicy austriacko – niemieckiej), gdzie często są korki.
- Wypożyczalnia nart Fill przy górnej stacji kolejki z Siusi. Pracuje tam Polak – Piotr, który świetnie doradzi narty do testowania. Przetestowałam kilka par i kupiłam narty, na których doskonale mi się jeździ!
- Dzięki nowym kartom chipowym każdy narciarz ma możliwość odczytania na komputerze swoich dokonań w danym dniu. Trzeba tylko otworzyć stronę
- Dolomitisuperski i stworzyć login i wpisać swój kod liczbowy (jest na przodzie skipass-u). Wtedy pojawią się używane wyciągi i kolejki, pokonane metry wysokości i kilometry tras.
- Szczegółowy opis pobliskiej trasy wokół gór tzw. karuzelą narciarską znajdziesz klikając w Sella Ronda.
- Informacje na temat jednego karnetu na wiele ośrodków narciarskich wchodzących w skład Dolomiti superski znajdziesz w artykule Dolomiti Superski
- Skibusy są bezpłatne – należy pamiętać, aby skasować bilet pierwszego dnia.
- Informacje o regionie znajdziesz na stronie ośrodka Alpe di Siusi/Seiser Alm.
- W centrum Castelrotto/Kastelruth pomocna może być Informacja turystyczna znajdująca się przy Piazza Kraus.

Zostań jeszcze chwilę w narciarskich klimatach Alpe di Siusi
Gdzie zamieszkać w okolicy Alpe di Siusi? W Castelrotto!
Zimowy urlop marzeń w Alpe di Siusi – spokojnie i ciekawie.
Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!
Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!