Peru Machu Picchu

2013 Boliwia Peru Podróże Świat

Peru i Boliwia – rozkosz podróżowania i poznawania nowych kultur

Danuta Walter - Urych Danuta Walter - Urych 8 stycznia 2019

Peru i Boliwia – rozkosz podróżowania i poznawania nowych kultur, zatopienie się w magiczną przyrodę i krajobrazy „nie do wyobrażenia” i przede wszystkim dotknięcie najlepiej zachowanego, tajemniczego miasta Inków Machu Picchu.

Boliwia i Peru góry

Wyspa zwierząt

Po dwunastu godzinach lotu z przesiadką w Wiedniu lądujemy w Peru. I zaczyna się przygoda. Pierwsze: nie dotarł mój bagaż. Jak się później okazało, postanowił pozostać nieco dłużej w Wiedniu i dogonił mnie dopiero w czwartym hotelu na trasie.

Zaczęliśmy zwiedzanie od wysp Ballestas – formacji skalnych, zamieszkałych przez morskie stworzenia: kormorany, flamingi, głuptaki, pelikany, pingwiny Humboldta oraz lwy morskie. Największe wrażenie zrobił na mnie dorosły lew morski, ważący około 350 kilogramów.

Peru

Wyspy Ballestas

Sławą wysp jest …naturalny nawóz. Odchody ptasie są zbierane co 7 lat i sprzedawane za granicę. Bardzo drogie i okupione ciężką pracą, nie tylko ze względu na ukształtowanie terenu, ale na… okropny odór.

Zaginiona cywilizacja – pierwsze spotkanie

To dopiero początek mojej wyprawy, a już takie emocje. Jedynie ja i moja koleżanka Dorotka zdecydowałyśmy się na przelot awionetką nad płaskowyżem Nazca. Niech żałują Ci, którym zabrakło odwagi!

Nazca – pustynny płaskowyż na terenie Peru, znany z tzw. „Rysunków z Nazca”, czyli systemu linii, które gdy są oglądane z góry ( bo tylko tak w całości można je zobaczyć), przedstawiają kształtem zwierzęta i figury geometryczne i rozciągają się na przestrzeni kiluset metrów. Powstały w okresie pomiędzy I a VIII wiekiem n.e i zostały stworzone – a dosłownie mówiąc nasypane” przez zaginioną w późniejszych latach Kulturę Nazca.

Peru jest krajem górzystym, dlatego stosuje się tutaj uprawy tarasowe, które powstały pod koniec XVI wieku. Zbiory dokonywane są dwa razy w roku.

Uprawy tarasowe

Niezwykła moc… cukierków

Po emocjach związanych z wcześniejszymi wydarzeniami, czas na pierwszą podróż w górę. Jednak zwykły posiłek tutaj także okazał się egzotyczny – dla nas, bo dla miejscowych to „chleb powszedni” – pieczona świnka morska.  Pierwsze spotkanie z miejscową ludnością i Indianami, którzy przygrywają nam do obiadu. Relaks w pełni zasłużony i w dodatku bardzo, bardzo wysoko nad poziomem morza.

Bo już niedługo docieramy na wysokość 4910 m.n.p.m. (1166) do miejsca zwanego „Krzyż Kondora” – Cruz del Condor. Szybujące w powietrzu ptaki, unoszące się wraz z powietrzem w górę – żeby fruwać, potrzebuje wietrznej i suchej pogody zadziwiają lekkością poruszania się i wymiarami ciała: dorosły kondora osiąga długość ponad jeden metr, a skrzydła rozpościera na ponad trzy metry.

Peru i Boliwia

Ale ja, niestety, nie mam możliwości ich podziwiania: bezwietrzna pogoda nie pozwala tym ciężkim ptakom unieść się w powietrze, więc zapewne wygrzewają się na jakiejś skalistej platformie w towarzystwie całej 50 – o osobowej rodziny ( na tyle bowiem określa się liczebność stada).

Podróż na tak spore wysokości, może wywołać objawy choroby wysokogórskiej. Nasz bus jest wyposażony w zestaw: butlę tlenową z maską, który na szczęście okazał się niepotrzebny.

Być może dzięki spożywaniu przez całą podróż…magicznych cukierków. Cukierki z koki – tuż obok herbatki z takim samym wkładem – są niemal obowiązkowym „daniem” każdego podróżującej po wysokościach Peru oraz bardzo pożądanym prezentem dla przyjaciół. Ssanie cukierków lub żucie listków koki przede wszystkim zapobiega objawom choroby wysokościowej – łagodzi bóle głowy, gasi głód i pragnienie oraz dodaje energii.

Krasnoludki w tunelu

Postój przed tunelem o długości 400 metrów, którym musimy przejechać. Przed wjazdem pilotka powiedziała, że musimy mocno pooddychać, wziąć głęboki wdech, żeby przejechać bez oddychania.

W busie zapadła absolutna cisza – każdy z nas siedział na bezdechu, nieco zdziwiony, ale posłuszny. Po drugiej stronie tunelu sprawa się wyjaśniła. Otóż – jak nam powiedziała pilotka – w tunelu mieszkają krasnoludki i … nie można im zabierać tlenu. Wybuch śmiechu i jedziemy dalej do granicy z Boliwią.

Kantor w kapeluszu

Trzeba wymienić walutę. Liczne kantory i owszem są, ale … nie mają  Bolivianos (boliwijska waluta). Tuż przed dużymi kantorami, zasiadająca przy rozstawionym stole Peruwianka zaprosiła nas uchylając kapelusza. A pod nim… waluta! A jakże, dokonaliśmy wymiany w kantorze „spod czarnego kapelusza”.

kobieta wymieniająca walutę

Kantor spod kapelusza

Dojechaliśmy do Doliny Księżycowej. Czy tak naprawdę wygląda księżyc?

Rzut oka z góry na La Paz – to się nazywa gęsta zabudowa!

zabudowa La Paz

La Paz

Pływające dom na 3812 m n.p.m.

Rejs łódką po jeziorze Titicaca (największe jezioro wysokogórskie na Ziemi) na pływające wyspy Uros.

Wysp jest około 80, a zbudowane są z totora – rodzaju sitowia gęsto porastającego brzegi jeziora.

Peru

Wyspy Urus

Każda wyspa składa się z 4 kwadratów o wymiarach 10 x 10 x 0,5 m, które przymocowane są palami i linami do dna – żeby nie odpłynęły. Jedną wyspę zamieszkują z reguły dwie rodziny – zarządza nimi wybrany przez nich „przywódca”, który podejmuje najważniejsze dla tej mini – społeczności decyzje.

Lud zamieszkujący Uros to potomkowie kultur preinkaskich, którym udało się oprzeć wpływom technologicznym i całemu zawirowaniu świata. Żyją według trybu i zasad przestrzeganych od wieków. Nie mają potrzeby policji, bowiem sami przestrzegają i pilnują swojego wewnętrznego porządki. Dla niesubordynowanych mają propozycję…wykluczenie ze społeczności i opuszczenie wysp.

Mieszkańców żywi jezioro i … turyści. Strażnicy pływający po jeziorze „przejmują” naszą łódkę i kierują  do konkretnej wysepki. Pilnują, aby zachowany był sprawiedliwy podział przybywających na poszczególne wysepki, którzy muszą zapłacić opłatę za wjazd i często kupują pamiątki wykonywane przez rodziny.

Społeczność jest samowystarczalna: posiada szkołę, lekarza, sklepy i pomimo, że terytorialnie przynależy do Peru, to w zasadzie jest traktowana przez Rząd jako teren niezależny.

Machu Picchu – duchy Inków

Peru Punkt graniczny

Punkt graniczny

Wracamy na stały ląd, dalsza droga prowadzi do Świętej Doliny Inków –niegdyś centrum kultury i handlu ówczesnych ludów, dzisiaj miejsce skąd – czując wokół wieki historii – wyrusza się na spotkanie z pozostałościami kultury Inków.

Ostatni odcinek podróży do  Machu Picchu, odkrytego dopiero w 1976 roku, pokonujemy pociągiem.

Dalsza droga busem po płaskim terenie nie obfitowała w jakieś specjalne doznania, aż do momentu, gdy … oniemiałam z wrażenia, gdyż wyłoniły się przede mną ruiny Machu Picchu.

Machu Picchu

Machu Picchu

Machu Picchu (keczua Machu Picchu – stary szczyt) – najlepiej zachowane miasto Inków, w odległości 112 km od Cuzco. Położone jest na wysokości 2090–2400 m n.p.m., na przełęczy pomiędzy Huayna Picchu i Machu Picchu w Andach Peruwiańskich. Poniżej płynie rzeka Urubamba. Miasto zbudowano w II połowie XV wieku, a opuszczone zostało w I połowie XVI wieku.

W Cuzco zakupy na miejscowym targu – nie mogłam się oprzeć – jak zresztą cała moja grupa – zakupowi typowego dla Peru i sąsiedniego Chile winiaku „Pisco”. Można spożywać go „solo”, ale najpełniej jego aromat uwydatnia się w drinku o tej samej nazwie.  Po degustacji w lokalnym barze, barman za pośrednictwem naszej pilotki, dla zainteresowanych udostępnił przepis.

W drodze powrotnej relaksacyjne spotkanie ze zwierzętami: lamy, przyjazne Alpaki – o Alpakach w polskim wydaniu przeczytasz w artykule  Alpaki w magicznym klimacie Podkarpacia), kondor – tym razem tylko replika.

alpaka

Czy jestem fotogeniczna?

Wracamy do Limy. Pożegnalny obiad, spacer bulwarem, wyjazd na lotnisko i koniec mojej cudownej przygody.

bulwar w Limie

Bulwar w Limie

Postscriptum

Niniejszy artykuł to podróż mojej mamy Erny. Jej autorstwa są zdjęcia i teksty – ja tylko je zredagowałam i zamieściłam. Te podróże to dowód, że pomimo osiągnięcia bardzo dojrzałego wieku, z „siódemką” z przodu, można realizować swoje marzenia o podróżowaniu.

“Moim marzeniem było – jeszcze w latach 80 – ch, kiedy podróżowanie  poza kraje ościenne plasowało się w sferze abstrakcyjnych marzeń – pojechać do Ziemi Świętej oraz zobaczyć z bliska piramidę w Gizie. W 2009 roku odwiedziłam Ziemię Świętą i moje podróżnicze marzenia zaczęły się realizować. I od tej “podróży roku” zaczęła się moja włóczęga po świecie.”               Erna

Machu Picchu

Jeśli masz ochotę zerknąć do innych podróży mojej mamy, to kliknij na link z rączką, która przeniesie Cię w podróżniczą przestrzeń:

  • październik 2009 – Izrael, Jordania, Egipt

czerwiec 2011 – Sankt Petersburg i Moskwa

wrzesień 2011  – Turcja Kapadocja

sierpień 2012 – Chiny

luty 2013  – Peru i Boliwia

  •  luty 2014  – Meksyk

luty 2016  – Kuba

maj 2016  – Gruzja i Armenia

styczeń 2017  – Wietnam, Kambodża i Tajlandia

  •  czerwiec 2017 – Madera i Portugalia
  •  styczeń 2018 – RPA
  •  luty 2019  – Sri Lanka

źródło Machu Picchu : Wikipeda

Oceń artykuł
[Głosów: 1 Średnia: 5]

Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!

Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments