kozy

2018 Daty Podróże Polska

Bieszczady – pięć niezwykłych miejsc i jedna knajpa, w której znakomicie karmią

Danuta Walter - Urych Danuta Walter - Urych 18 marca 2019

Bieszczady, a w nich pięć niezwykłych miejsc. Nie tak popularnych jak połoniny, ale takich, w których będziesz miał wrażenie, że w górach jesteś tylko Ty. I knajpa, nie z tych popularnych, ale w której znakomicie karmią. Wśród aniołów, diabłów i rekwizytów łemkowskich wszelakich.

połonina w Bieszczadach

Ruszaj w połoniny

Spis treści

Niezbyt miło na początek 

Bieszczady przyciągają coraz większe rzesze turystów. Celowo nie użyłam słowa wędrowców, bowiem – głównie w weekendy – w połoniny wyruszają także osoby pozbawione nieco wyobraźni.

Nie jest moim zamiarem nikogo obrażać, ale chciałabym zwrócić uwagę – gdyby taka osoba, o której piszę przeczytała mój tekst – że przyjeżdżamy w Bieszczady, aby wtopić się w przyrodę, posłuchać śpiewu ptaków, nadsłuchiwać czy skądś nie nadchodzi niedźwiedź (!), a nie być otoczonym przez rozkrzyczanych ludzi, którzy pomylili Bieszczady z wrzaskliwą knajpą.

O śmieciach porozrzucanych byle gdzie nie wspominając. Skoro decydujecie się spędzić czas w górach, uszanujcie panujące tutaj prawa i dajcie sobie i innym nieco wytchnienia.

Dlaczego w Bieszczady?

Zdecydowana większość odwiedzających Bieszczady udaje się na połoninę Caryńską lub Wetlińską, Tarnicę i odwiedzić Polańczyk. Czasem ktoś zaglądnie do cerkwi spotkanej po drodze. I odwiedzi najbardziej znane knajpy. Głównie w Wetlinie, gdzie w weekend czeka się w kilkunasto – osobowej kolejce na wolny stolik.

Chciałabym abyście zajrzeli ze mną do nieco innych miejsc niż zwykle. Tak samo urokliwych, w których można pobyć samemu z urokiem gór.

1. Cerkiew w Hoszowie

Wioska Hoszów ( położona 6 km za Ustrzykami Dolnymi), podobnie jak inne okoliczne wioski, okrutnie ucierpiała wskutek działań ostatniej wojny.

Dwunastego września 1939 roku wieś znalazła się w rękach Niemców. Nie na długo jednak. Siedemnastego września  Armia Czerwona zajęła tereny na wschód od Sanu, zmuszając Niemców do wycofania się.

Od 29 września tegoż roku, aż do 27 czerwca 1941 roku okoliczne tereny  zostały przyłączone do Związku Radzieckiego i Hoszów znalazł się pod okupacją sowiecką. A później znowu pod niemiecką.  W latach 1945-51 Hoszów pozostawał w granicach ZSRR.

Wiosną 1944 roku w Bieszczadach pojawiły się pierwsze oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Ataki band UPA trwały jeszcze przez lata, bo aż do 1947 roku, paraliżując życie ludzi regionu. Po zakończeniu działań wojennych Bieszczady zostały wyniszczone, wyludnione i włączone do ZSRR.

Od lipca 1947 roku rozpoczęła się Akcja „Wisła”, której celem była likwidacja zaplecza materialnego UPA ( chociaż historycy twierdzą, iż była to jednocześnie czystka etniczna wymierzona przeciwko niepolskiej ludności zamieszkującej tereny Polski południowo-wschodniej, bowiem obejmowała również tereny, gdzie UPA w ogóle nie działała).

Wtedy to przeniesiono miejscową ludność na dalekie Ziemie Odzyskane w głąb Polski, a ten południowo – wschodni kraniec został całkowicie wyludniony.

W 1951 roku w ramach regulacji granic Hoszów, podobnie jak wiele innych leżących nieopodal wiosek, został przekazany Polsce w zamian za obfitujący w złoża węgla region Sokala.

Za wioską, jadąc od Ustrzyk Dolnych po lewej stronie, na małych wzgórzu, ukryta nieco za drzewami, wznosi się piękna, dawna cerkiew.

Obecnie jest to kościół rzymsko-katolicki pw. Błogosławionej Bronisławy. Zwiedzać ją można w niedzielę, przed lub po mszy, o godzinie 9.45. Jednakże, nawet jeśli cerkiew jest zamknięta, to można do niej zaglądnąć przez szklane okienko w drzwiach.

Ale przede wszystkim warto zachwycić się budowlą i otoczeniem. Za cerkwią pozostały szczątki cmentarza z początku XX wieku, z dwoma prawosławnymi nagrobkami. Szkoda jedynie, że pokryta jest blachą, a nie jak było pierwotnie drewnianym gontem.

Historię cerkwi, którą przytaczam poniżej, zaczerpnęłam z tablicy informacyjnej. Znamienne jest, iż historia tej cerkwi, jest powielana przez inne budynki kultury sakralne. Niektóre miały więcej szczęścia, inne mniej…

Budowę cerkwi rozpoczęto wiosną 1939 roku. Użyto do niej materiałów z poprzedniej XVIII wiecznej cerkwi. Do wybuchu II wojny światowej zdążono postawić jedynie ściany. W trakcie wojny wykorzystywana przez Niemców jako magazyn amunicji, której wybuch poważnie uszkodził konstrukcję budynku. Budowa została dokończona w 1948 i do 1951 użytkowana była przez grekokatolików. W wyniku przesiedleń w 1951 cerkiew została opuszczona. Przez pewien okres służyła jako owczarnia. W 1971 została przejęta przez kościół rzymskokatolicki. W trakcie remontu w 1977 roku gont, którym była cerkiew, zastąpiona blachą.

Cerkiew

Cerkiew w Hoszowie

Ołtarz katolicki w dawanej cerkwi.

Ołtarz katolicki w dawanej cerkwi

2. Punkt widokowy w Lutowiskach i Stanica Kresowa Chreptiów

Za Lutowiskami, w kierunku Ustrzyk Górnych po prawej stronie zobaczymy dość sporych rozmiarów parking. Warto zatrzymać się na nim i popatrzeć.

Na przestrzeń przed sobą, na pofałdowane Bieszczady, które rozpościerają się hen, po horyzont.

Obok parkingu wzrok przyciąga nieco nietypowa budowla. To hotel – Stanica Kresowa Chreptiów.

Pod koniec lat 60 -ych ubiegłego wieku, gdy Jerzy Hoffman kręcił film Pan Wołodyjowski, w pobliżu Lutowisk zbudowano na potrzeby filmu drewniane zabudowania imitujące stanicę wojsk kresowych I-szej Rzeczypospolitej. Po tych zabudowaniach nie było śladu, kiedy postanowiono – dla upamiętnienia historii – na pobliskim wzgórzu wybudować hotel.

Zarówno w jego otoczeniu, jak i wnętrzu, jako żywo przeniesiemy się w czasy Pana Wołodyjowskiego.

A bardziej współcześnie – polecam szarlotkę! Znakomita i spora!

Wieś królewska Chreptyjow (obecnie wieś na Ukrainie), położona była w pierwszej połowie XVII wieku w województwie podolskim. Około 2 km na południe od wsi, pomiędzy Kamieńcem Podolskim, a Mohylowem Podolskim, nad urwistym brzegiem rzeki Dniestr, położone są pozostałości dawnej stanicy wojskowej Rzeczypospolitej. Chreptiów stał się popularny za sprawą powieści Henryka Sienkiewicza i filmu Pan Wołodyjowski. W 1671 roku objął tu komendę Jerzy Wołodyjowski. Chreptiów został zdobyty przez Turków w 1672 roku. Na tej postaci jest wzorowany jeden z głównych bohaterów  Trylogii Henryka Sienkiewicza, Michał Wołodyjowski. 

panorama Bieszczad

Panorama z parkingu

osada Chreptiów - hotel

Chreptiów w całej okazałości

obraz z Pana Wołodyjowskiego

Nie poznajesz mnie waszmość?

armata wodna dawna

I dla obrony na wszelki wypadek 🙂

3. Wieś Strzebowiska i jej legenda

Bieszczady to nie tylko połoniny…
Urokliwie położone Strzebowiska – opisywana jako najpiękniejsza w Bieszczadach – wioska w której mieszkał niedawno zmarły bieszczadzki zakapior, poeta Ryszard Szociński, zachwyci każdego, komu nie jest obojętne piękno gór…
Od lat, będąc w Bieszczadzie ( tak, tak to nie pomyłka gramatyczna ) zaglądałam do jego „Atamani Bieszczadu” w Cisnej.
Uwielbiałam Jego opowieści o górach, ludziach tutaj żyjących, o nim samym.
O poezji. Dysputy o życiu i przemijaniu.
W czerwcu ubiegłego roku, gdy zaglądnęłam do Cisnej, był już bardzo chory.
W marcu tego roku odszedł na wieczne połoniny…
Pozostał Bieszczad…
A w mojej domowej biblioteczce zbiór jego poezji ” Idąc przed Bieszczad ” z dedykacją – napisaną kilkanaście lat temu – gęsią piórem.
Przybyła kolejna tabliczka na Kapliczce pamięci w Cisnej, odsłonięta 15 sierpnia 2008 roku, a poświęcona bieszczadzkim zakapiorom, którzy z ukochanych przez nich połonin przenieśli się na niebiańskie.

kapliczka w Cisnej

Przybywa tabliczek na kapliczce w Cisnej

kapliczka w Cisnej

W tym roku dołączyła kolejna

Klimat wioski Strzebowiska niech pokażą fotografie

kierunkowskz Strzebowiska

Bieszczady

4.Rowerem w Bieszczadach z dala od tłumów

Dobrze oznaczona trasa rowerowa pomiędzy Strzebowiskami a Majdanem, nieuczęszczana, pozwalająca na  jazdę rowerem lub wędrówkę z dala od tłumów.

Właśnie ona była moją drogą – przewodniczką ponad wioską Strzebowiska. Prawdziwe sam na sam z przyrodą. I z uważnością na okoliczne drzewa. Może czai się tam niedźwiedź? 🙂

droga w lesie

Trasa rowerowa wygląda na płaską, ale taka nie jest

ludzie na scieżce w górach

Rodzinna wyprawa na grzyby

kobieta

Nieczynna część torowiska, no i ja 🙂

5. Ser od bieszczadzkich kóz

Sery nie tylko znakomite, ale i przechowywane w sterylnych warunkach. Wszystkie, których próbowałam i kupiłam są przepyszne: zarówno zwykłe, wędzone, w ziołach najróżniejszych i zalewie, jak i fenomenalna feta.

Znajdziecie je w Smolniku – przy drodze z Lutowisk do Ustrzyk, ten sam wjazd, który prowadzi do Wilczej Jamy – oraz na stronie koziej farmy na facebook-u. Szukajcie „Bieszczadzkiej Kozy”.

Właściciele – przemili, młodzi ludzie –  wysyłają swoje wyroby na zamówienie.

kozy

Bonus – „Bies Blues” o czwartej nad ranem

W pierwszy weekend sierpnia w Siedlisku Brzeziniak. Latem Siedlisko i wchodząca w jego skład Karczma Brzeziniak są miejscem, w którym odbywają się spotkania muzyczne Bies Czad Blues.

W tym roku to wydarzenie już za nami, ale w 2019 festiwal odbędzie się 1-3 sierpnia. Dwa razy udało mi się uczestniczyć w tym wydarzeniu. Za każdym razem lało niemiłosiernie, ale i tak było rewelacyjnie. A Jam session w karczmie do rana…Nie do opowiedzenia:)

Karczma Łemkowyna w Cisnej

W samym centrum wioski Cisna. Gdzie zasiądziesz do stołu wśród licznych aniołów rozglądających się ponad głowami diabłów i Chrystusów Frasobliwych, cudownej urody witraży…

Jedzenie łemkowskie, ale nie tylko. Za to wszystko znakomite. To moja kolejna wizyta w tej restauracji. Bywam w innych miejscach, ale ponad modne i kultowe, przekładam właśnie to.

Tutaj nie może być niedobre jedzenie, bowiem „W tej kuchni nie warzy miarka, a nie dobra kucharka”.

Tutaj czuję się, jakbym wpadła do ulubionej cioci na obiad.

karczma

witraż

Bieszczady – gdzie spać? Gdzie wybrać się na nocleg?

  • Siedlisko Brzeziniak w Przysłupie. Miejsce, które znam od lat – bywałam tutaj, kiedy była małą agroturystyką, z pokojami do wynajęcia i urokliwym domkiem – kuchnią nad potokiem. Obecnie Siedlisko Brzeziniak mocno się rozrósł, zmienił charakter. Ale nadal jest zatopiony wśród zieleni, z urokliwym strumykiem przepływającym przez posiadłość, z miejscami do złapania oddechu od cywilizacji. Więcej informacji znajdziesz Tutaj
  • Zajazd Bieszczadzka Ostoja w Hoszów – nieopodal Ustrzyków Dolnych. Zatrzymałam się tutaj na jedną noc, i chociaż nie preferuję pobytu w hotelu w górach, to nie żałuję decyzji. Przyjemne miejsce, z dobrym śniadaniem, przestrzennym pokojem i niesamowitą ciszą wokół – jedynie około czwartej czy piątej rano budziły mnie koguty i gęsi z pobliskiego gospodarstwa :).
  • Chata Magoda w Lutowiskach  prowadzona przez Jagodę i Maćka, którzy przybyli w Bieszczady ze Szczecina. Urzekła mnie stara chata z cudownymi wnętrzami, gospodarze i otoczenie. Historia do przeczytania w książce Jagody Miłoszewicz „Chata Magoda. Ucieczka na wieś”
  • Krywa Chata – to miejsce uwielbia mój syn Radek, co prawda nocleg tam nie jest tani, ale wszystko rekompensują piękne widoki zza okna. Pamiętaj, że tutaj nikt nie serwuje posiłków! Jeżeli marzysz o spokojnym, cichym miejscu i noclegu, w miejscu, w którym naprawdę wypoczniesz – warto się tam wybrać!
Bieszczadzka Ostoja

Hotel Bieszczadzka Ostoja

Jeśli masz ochotę na nieco więcej bieszczadzkich szlaków, to zapraszam

Bukowe Berdo – fotorelacja z niezatłoczonej, bieszczadzkiej połoniny

Bieszczadzkie Zakapiory – legendy w Bieszczadzie

W Bieszczadach nie tylko połoniny – fotorelacja z trasy na Wielką Rawkę

Bieszczadzka galeria

szlaki w górach

Bieszczady na mapie Polski


Booking.com

Wybierasz się w Bieszczady? Masz pytania dotyczące wyjazdu? Pisz śmiało w komentarzu, postaram się odpowiedzieć 🙂

Oceń artykuł
[Głosów: 2 Średnia: 5]

Źródło: Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce

Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!

Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
anna
anna
6 lat temu

Uwielbiam Bieszczady ponad wszystkie góry, a w karczmie tez bywam – smacznie i godne polecenia:).

Dana
6 lat temu
Reply to  anna

Dziękuję za komentarz 🙂 pozdrawiam dana