Gran Canaria południe. Praktyczny przewodnik po rajskiej wyspie
Gran Canaria – największa z Wysp Kanaryjskich – zaprasza o każdej porze roku.
Zimą Kanaryjczykom daje ochłodę od letnich upałów, a nam słońce i ciepełko, którego tak jesteśmy spragnieni.
Spis treści
- Czy nazwa Wysp Kanaryjskich pochodzi od kanarka?
- Cran Canaria opis wyspy
- Gran Canaria pogoda
- Królowa rządzi wyspą
- Gran Canaria południe wyspy
- SUP przybył na Gran Canarię z Hawajów
- Puerto de Mogan, czyli Mała Wenecja na Gran Canarii
- Gran Canaria rum – koniecznie z lodem
- Czy po Gran Canarii można spacerować?
- Gran Canaria delfiny
- Co łączy owczy ser ze skokiem o tyczce na Gran Canarii?
Czy nazwa Wysp Kanaryjskich pochodzi od kanarka?
Odwieczne pytanie, zadawane przez przybywających na wyspę – czy nazwa wyspy pochodzi od kanarków?
Otóż nie, jest dokładnie odwrotnie. To nazwa małych, cudnie śpiewających ptaszków wywodzi się od Wysp Kanaryjskich, gdzie ptaszki zostały po raz pierwszy zauważone.
Są zdecydowanie mniej urodziwe od żółtych, udomowionych kanarków i śpiewają też znacznie ciszej.
Skąd zatem tak sugestywna nazwa? Teorii jest kilka. Jedna z nich odwołuje się do słowa „canis” (łac. pies). Legenda mówi, że już w czasach starożytnych na wyspach grasowały hardy drapieżnych psów, budząc postrach wśród mieszkańców.
Według innej legendy nazwa „Canaria” pochodzi od plemienia berberyjskiego, które zamieszkiwało wyspę. Wyspę tę nazywano także „Tamaran„– czyli wyspa odważnych.
Istnieje także teoria, iż pierwsi przybysze, którzy byli Grekami, nadali archipelagowi nazwę „Wyspy Szczęśliwe”.
Po powrocie do ojczyzny opowiadali jak dziwne postacie zamieszkują nowo odkryte terytoria, mają bowiem ludzki tułów i psie głowy.
Cran Canaria opis wyspy
Przebogate zróżnicowanie krajobrazu, przyczyniło się do drugiej, nieoficjalnej nazwy wyspy: „kontynent w miniaturze”.
Zielona, poprzecinana pagórkami i górami północ (gdzie jest najwięcej opadów, a zimą nawet śniegu) i prawie cały rok słoneczne, nadmorskie (ściślej mówiąc nadoceaniczne ) południe, gdzie zimą temperatury oscylują wokół 20 stopni C.
A to tego rozległe pola uprawne, rzeki, które pojawiają się i znikają, wiekowe zbiorniki wodne i mnóstwo zieleni. Taka jest Cran Canaria.
Jakże maleńki to „kontynent”, niech powiedzą liczby – na 1560 m kw rozpościera się wyspa. Dla porównania – obszar najmniejszego województwa w Polsce – opolskiego – ma 9412 mkw.
Gran Canaria jest niemal okrągła, o średnicy około 50 km. Można pomyśleć, iż łatwo przejedzie się ją w ciągu godziny – nic bardziej mylnego. Interior jest tak górzysty, a drogi tak wąskie i kręte, że wyspa wydaje się dużo większa niż w rzeczywistości.
Żeby przedostać się przez góry i lub jechać wzdłuż wybrzeża w północnej części wyspy, trzeba być naprawdę dobrym kierowcą i … mieć silne nerwy.
Gran Canaria pogoda
Wyspy Kanaryjskie są miejscem, gdzie można wygrzewać się przez cały. Ja wyjeżdżam na Wyspy Kanaryjskie tylko zimą, żeby „złapać słońce” i poczuć się cudownie podczas dłuższego niż u nas dnia.
Co prawda, od listopada do lutego jest tutaj pora deszczowa, ryzykuję, że nie zawsze będzie słonecznie co też przytrafiło mi się na raz Teneryfie.
Na Gran Canarię przyjechałam w połowie grudnia i miałam okazję „poczuć” na własnej skórze – nietypowe jak na tę porę roku – zjawisko atmosferyczne.
Kalima – bo niej mowa – z reguły występuje latem. Jest to piasek i pył przyniesiony przez wiatr z Sahary, w czasie gdy występują tam burze piaskowe.
Pierwszego dnia widziałam wulkan Teide na Teneryfie. Kolejny poranek powitał mocnym wiatrem. Widzialność spadła, zrobiło się mgliście, a powietrzu było czuć cząsteczki pyłu. Ale nadal było słonecznie i ciepło – woda w zatoce przed hotelem kusi temperaturą powyżej 20 °C.
Królowa rządzi wyspą
Na Wyspy Kanaryjskie europejskie potęgi morskie zaczęły przybywać dopiero w XVI wieku. Rdzennymi mieszkańcami byli Guanczanowie, którzy przybyli z berberyjskich plemion północnej Afryki.
Gran Canaria podzielona była na dwa królestwa pod rządami różnych władców, ze stolicami w Galdar i Telde.
W obydwu królestwach dziedziczenie tronu następowało tylko w linii żeńskiej! Nie był to jednak matriarchat, ponieważ kobieta nie sprawowała rządów osobiście, tylko w jej imieniu rządził… mąż.
Gran Canaria południe wyspy
Turystyczne miasto Puerto Rico i jego okolice zapewniają dodatkowy bonus w postaci widoku na ocean z każdego pokoju.
Przyjechałam na wyjazd zorganizowany przez biuro podróży. Po przeanalizowaniu cen lotów i hoteli przy indywidualnej rezerwacji, ten sposób okazał się tańszy. I wygodniejszy! Ponieważ nastawiłam się na leniuchowanie z drobnymi elementami zwiedzania.
Zamieszkałam w hotelu Gloria Palace Royal o architekturze inspirowanej sztuką Gaudiego, przy jednej z najładniejszych plaż na wyspie: Playa de Amadores.
Tutaj – jak zresztą na całej wyspie – dominują betonowe wakacyjne „miasteczka” z plamami zieleni, ale okolica jest znacznie bardziej spokojna niż sąsiednie miejscowości.
Playa de los Amadores na południowym wybrzeżu wyspy Gran Canaria, pomiędzy Puerto de Mogán i Puerto Rico. Piękna i kameralna plaża ze złotym piaskiem nazywana jest plażą kochanków
Z okna hotelu roztacza się oszałamiająco piękny widok – błękit morza rozpościerający się jak dywan, z nieskończonością fal i stateczkami, jachtami i ludźmi trenującymi na desce.
A wszystko to praktycznie od pierwszego „otwarcia oka” rano, aż do cudnych zachodów słońca wieczorem.
Z tym, że „hotel przy morzu ” na Gran Canarii nie znaczy, że wychodzę z hotelu i jestem na plaży. Trzeba jeszcze przejść przez parę ulic, czasem tunelem, wzdłuż pełnych pokusy knajpek na promenadzie i już mam wymarzone miejsce do leniuchowania.
Bo takie będą dwa pierwsze dni pobytu : kąpiele morskie i słoneczne, czytanie, przyjacielskie pogaduchy i wieczorne spacery po najbliższej okolicy.
SUP przybył na Gran Canarię z Hawajów
Zatoka przy plaży jest bardzo spokojna, sprzyja nie tylko kąpielom ale i uprawianiu najbardziej ostatnio rozwijającego się sportu wodnego – SUP, czyli pływanie na desce, gdzie zamiast żagla używa się wiosła. Wywodzi się z Hawajów, a popularność zdobywa dosłownie wszędzie – latem widziałam takie deski także na Zatoce Puckiej.
Nie spróbowałam, tylko obserwowałam! Podobno stosunkowo łatwo opanować deskę – wystarczy tylko okiełzać równowagę. I już można podziwiać morskie wybrzeże, jezioro czy rzekę z nowej, ciekawej perspektywy, spacerując po wodzie.
Główną zaletą SUP jest całkowity brak uzależnienia od wiatru – w przeciwieństwie do kitesurfingu czy windsurfingu. Jedynie zbyt wysokie fale są zagrożeniem.
Puerto de Mogan, czyli Mała Wenecja na Gran Canarii
Mała, bo mała ale jaka urokliwa ta kanaryjska Wenecja! Pobliskie Puerto de Mogan, urokliwe miasteczko z jednym kanałem i łukowatymi mostkami, nazywane jest „małą Wenecją”.
Główną atrakcją są domy – usytuowane tuż przy porcie jachtowym – wybudowane częściowo na wodzie. Spacerując uliczkami, gdzie stoją dwupiętrowe białe domy z kontrastującymi kolorystycznie futrynami i okiennicami, otoczone kaskadami kwiatów, w miejscu, gdzie przetrwał duch minionych czasów, spędzam relaksacyjny wieczór.
Niezwykle, bardzo przyjemne miejsce do spacerów i wieczornych posiedzeń przy szklaneczce wina lub kanaryjskiego rumu.
Gran Canaria rum – koniecznie z lodem
Tradycję picia Ron Miel (rum z miodem) zapoczątkowali pierwotni mieszkańcy wyspy. Mieszali go z wodą oraz lodem i pili jako ochronę przed chorobami. Pewnie dlatego nadal na wyspie pije się rum z lodem.
Wielkie zdziwienie wywołałam, kiedy wlałam sobie rum do gorącej herbaty i dodałam plasterek cytryny.
Ron Miel jest dość słodki, mocny o zawartości alkoholu od 20 30% do nawet 30%. Najbardziej popularnym i cenionym jest rum produkowany w destylarni Arehucas.
Czy po Gran Canarii można spacerować?
Spacer do miasteczka Puerto Rico nabrzeżną promenadą zawieszoną kilkanaście metrów nad oceanem jest przyjemny zarówno w ciągu dnia, jak i wieczorem.
W Puerto Rico zaś, liczne statki zachęcają do wejścia na pokład i odbycie wycieczki wzdłuż wybrzeża. Trasą bez celu lub na przykład do wspomnianego już Puerto Mogan (około 10 € w obydwie strony), leniuchować się i podziwiając widoki.
Trochę monotematyczne co prawda, bo głównie hotele, których usytuowanie przyprawia o zawrót głowy.
Dosłownie widać jak niektóre z nich zostały wbite w skały.
Z niektórych trzeba schodzić w dół ponad pół godziny. Ale z prawie każdego hotelu busy hotelowe dowożą wypoczywających na plażę.
A wokół zieleń – kaktusy, kwitnące bugenwille, wilczomlecze, palmy i … sadzone na rondzie gwiazdy betlejemskie, bo to przecież okres przedświąteczny.
Gran Canaria delfiny
Płynąc – szczególnie rano – wzdłuż wybrzeża do Purto Mogan przy odrobinie szczęścia możemy zobaczyć delfiny – to te, które mają ochotę podpłynąć na rekonesans bliżej brzegu.
Ale jeśli ma się ochotę na stu procentowe spotkanie z delfinami, to warto skorzystać z ofert firm proponujących pływanie katamaranem z przeszkolonym dniem.
Wycieczka trwa około 2 godzin, a jej koszt to 25 €. Delfiny lokalizowane są przy pomocy nowoczesnych urządzeń, a turystom towarzyszą specjaliści od biologii morskiej.
Co łączy owczy ser ze skokiem o tyczce na Gran Canarii?
Z dawien dawna na wyspach, podobnie jak na całym świecie, pasterze wypasali na halach owce i produkowali sery. Ale jak to na łąkach – kwiaty i trawy poruszane wiatrem rozsiewały się wokół i niejednokrotnie wpadały do cebrzyków z mlekiem.
Pasterze zauważyli, że gdy do owczego czy krowiego mleka wpadły kwiaty karczocha, mleko nie tylko szybciej zakwasiło się, ale i było bardziej aromatycznie.
Zaczęli więc wykorzystywać tę właściwości i dzięki temu powstał jedyny w swoim rodzaju ser nie zakwaszony enzymem zwierzęcym – Queso de Flor.
Queso de Flor, krowio – owczy ser o wysublimowanym, ostrym smaku i intensywnym zapachu, nie każdemu przypada do gustu. Ja go uwielbiam!.
Kontynuując wątek smakowy, warto pobudzić kubki smakowe serami Gueso Tierno i Gueso Curado.
Produkowane są co prawda metodą tradycyjną, ale równie pyszne. Pierwszy z nich jest miękki i delikatny w smaku, drugi – twardszy, dojrzały o bardziej intensywnym aromacie.
Ale gdzie ta tyczka? I na nią przyszła pora. Jako, że owce są wypasane w górzystych terenach, pasterze niejednokrotnie mieli problem z dotarciem do przemieszczających się zwierząt. Musieli pokonywać wąwozy, urwiska i klify.
Rozwiązali ten problem w bardzo prosty sposób: poruszali się po trudno dostępnym terenie za pomocą skoków, pomagając sobie trzymetrowym zakończonym metalową szpicą, kijem.
Co współcześni mieszkańcy uhonorowali pomnikiem skaczącego o tyczce pasterza. Jedyny taki pomnik na świecie!
To zaledwie cząstka uroku Gran Canarii.
Inne atrakcje wyspy poznasz w moich kolejnych tekstach. Kliknij Gran Canaria co zobaczyć, aby poznać urok całej wyspy i zima na Gran Canarii, aby poczuć ciepły oddech grudnia na plecach.
Wybierasz się w na Gran Canarię? Masz pytania dotyczące wyjazdu? Pisz śmiało w komentarzu, postaram się odpowiedzieć 🙂
Szukasz wakacji all inclusive na Gran Canaria lub innej możliwości zorganizowanego wypoczynku?
Wpisz swoje poszukiwania do poniższej tabelki, a otrzymasz propozycje z czołowych polskich biur podróży.
Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!
Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!