Gratka dla piechurów i rowerzystów lubiących sielski klimat i cudne widoki – nowa trasa u stóp Bieszczad
Nowy szlak kulturowo-przyrodniczy i „prosto spod igły” witacze stojące na krańcach gminy Jaśliska były bohaterami sobotniej uroczystości w tym urokliwym zakątku Beskidu Niskiego, tuż u stóp Bieszczad.
Witają i chronią
Wyglądem przypominają nieco kapliczkę i tak przez wielu były postrzegane w trakcie budowy. Witacze gminy Jaśliska zawierają w sobie dwie wartości jednocześnie – witają ( lub żegnają ) podróżujących drogą pomiędzy Jaśliskami a Rymanowem oraz są schronieniem dla dwójki, a maksymalnie czwórki turystów.
Wiadomo, że Jaśliska to nie Las Vegas z – najbardziej sławnym, postawionym w 1959 roku – witaczem opatrzonym charakterystycznym napisem: Welcome to fabulous Las Vegas ( Witamy w fantastycznym Las Vegas), ale dawne królewskie miasto Jaśliska jest – także dzięki nowej budowli – coraz bardziej rozpoznawalne w Beskidzie Niskim.
Witacze znajdują się na początku wsi Szklary i na końcu dawnej wioski Czeremcha. Powstały w inicjatywy Stowarzyszenia „Na Trakcie Węgierskim” z siedzibą w Daliowej celem promocji Gminy Jaśliska.
Nowy szlak kulturowo-przyrodniczy pokazuje, że Beskid Niski nie jest niski
Nowy szlak kulturowo-przyrodniczy liczący 5,5 km został wytyczony od witacza w Szklarach i prowadzi nową trasą aż do początku Traktu Węgierskiego, którym dalej można dojść do dawnej wioski Czeremcha i do Słowacji.
Podstawowa trasa oznaczona jest niebieskim symbolem, jaki stosowany jest zazwyczaj do znakowania ścieżek spacerowych. Początkowe 300 metrów szlaku prowadzi drogą asfaltową, po czym skręca w lewo w piękny jaz na stoku góry Bania Szklarska.
Wije się między polami, w początkowym odcinku mocno w dół. Napotyka na swojej trasie Banię i … od tego miejsca robi się nieco trudniej. Kamienna, prawdziwie górska droga urozmaicona jest naprzemiennie dość ostrymi zjazdami i podjazdami. Łatwo nie jest, ale jakie widoki!
Mijane po drodze kapliczki, zioła rozsiewające aromat, góry na horyzoncie i wszechobecny spokój oraz natura na wyciągnięcie ręki sprawiają, że chce się tutaj wrócić.
Wspomniałam, że trasa nie należy do najłatwiejszych dla rowerzystów, natomiast dla piechurów jest doskonała.
Trasa, którą przejechałam w towarzystwie ośmiu osób – bowiem tylko garstka z będących na otwarciu witacza zdecydowała się na jej pokonanie – zakończyliśmy na polanie należącej do straży pożarnej w Jaśliskach.
Po krótkim odpoczynku i wzmocnieniu sił ruszyliśmy w dalszą drogę do Czeremchy. Udało nam się dojechać do starego cmentarza w Czeremsze. Nadchodząca burza i prawdziwa ulewa zmusiła nas do odwrotu.
Kompletnie przemoczeni, po przejechaniu 23 kilometrów, wróciliśmy na polanę, skąd – dzięki uprzejmości wypożyczalni rowerów Madej – już samochodem wróciliśmy do miejsca startu.
Najbardziej zadziwia mnie przypadkowość zjawisk meteorologicznych w tym regionie. Bowiem była to moja kolejna wycieczka rowerowa zakończona w strugach deszczu. Ale i tak pogodzie nie udało się mnie zniechęcić. Wrócę!
Trasy alternatywne: na Banię i cerkowisko
Wytyczona trasa ma także dodatkowe trzy odnogi. Pierwsza, o długości 2,4 km rozpoczyna się przy witaczu w Szklarach i prowadzi dość stromym podejściem na szczyt góry Bania Szklarska.
Drogie zejście jest mniej więcej na 600 metrze szlaku i prowadzi w jedną stronę również na Banię, a w drugą na odnowiony ostatnio stary cmentarz w Szklarach.
W niedzielę wróciłam – już pieszo – na trasę. Dawna wioska Szklary – przeczytasz o niej więcej w jednym z moich artykułów o Jaśliskach i okolicy Szklary i Lipowiec zagubione miejsca Beskidu Niskiego – skłania do zadumy.
Jak napisałam we wspomnianym wyżej artykule niewiele zostało po tętniącej niegdyś życiem wiosce. Zaledwie kilka nagrobków. W czasie ostatnich prac odkryto również fundamenty cerkwi i znaleziono wiekową chrzcielnicę.
Surrealistycznie wyglądają szare, piaskowe pomniki z mocno zatartymi przez czas napisami, stojąca samotnie w rogu dawnej cerkwi na oczyszczonej z zarośli polanie chrzcielnica i pojedynczy, nagrobny krzyż. A to wszystko w lekkim półmroku – mimo świecącego słońca – w otoczeniu dzikiego, ciemnego lasu.
W najbliższym czasie stanie tutaj także tablica informacyjna opisująca historię wsi.
Dojście od początku szlaku do cmentarza w Szklarach zajmuje około pół godziny.
Niedzielne wędrówki zakończyłam wizytą w mojej ulubionej agroturystyce Zakucie.
Przy pysznej kawie, ciachu i owocach z przydomowego ogrodu i pogaduchach z Oliwią i Darkiem czas płynął tak przyjemnie, że nie chciało się wracać.
Wyjechałam z przekonanie, że „ja tutaj jeszcze – i to pewnie nie raz – wrócę”.
Uwielbiam włóczyć się nie zadeptanymi przez turystów trasami. Jeśli i Ty masz ochotę wybrać się takie regiony, zerknij do innych moich artykułów traktujących o tym zakątku Beskidu Niskiego.
https://jawagabunda.pl/podroze/jasliska/
Tajemnicza Bania, kapliczkowy trakt i miodowy zakątek – poznaj gminę Jaśliska
Gdzie zamieszkać
- Gospodarstwo Agroturystyczne „Nasz Dom”. Liczba pokoi/miejsc: 4/12 – dwa pokoje trzyosobowe – jeden pięcioosobowy – jeden jednoosobowy. Gospodarstwo oferuje komfortowo wyposażone pokoje oraz miejsce do biesiadowania w ogrodzie. Do wyłącznej dyspozycji gości znajduje się aneks kuchenny. Ponadto można korzystać z bilarda, tenisa stołowego oraz internetu. Przyjemne miejsce na złapanie spokojnego oddechu z dala od wielkomiejskiego ruchu.Wnętrze domu skłania do refleksji niesamowitą galerią fotografii starych Jaślisk.
- Gospodarstwo Agroturystyczne Zakucie. Liczba pokoi/miejsc: 4/15 – jeden pokój czteroosobowy z łazienką – jeden pokój trzyosobowy – jeden pokój dwuosobowy – jeden pokój sześcioosobowy apartament (osobne wejście, aneks kuchenny, łazienka, taras). Dla gości przygotowana jest sala wypoczynkowa z kominkiem, jadalnia, kuchnia, miejsce na ognisko, altana z grillem, plac zabaw dla dzieci, dostęp do internetu. Zakucie – z racji zajmowania szczególnego miejsca w moich podróżach, bowiem cudownie się tutaj wypoczywa – doczekało się osobnego artykułu na mojej stronie Zajrzyj do Zakucia.
- Gospodarstwo Agroturystyczne Zaścianek. Liczba pokoi/miejsc: 5/28 – dwa pokoje dwuosobowe, jeden pokój czteroosobowy, dwa pokoje dziesięcioosobowe. Dla gości przygotowana jest jadalnia i kuchnia. Pokoje z łóżkami piętrowymi.
- Samotna chata Gutkowa Koliba Lipowiec. Liczba pokoi/miejsc: 5/10 – wszystkie z łazienkami. Salon z kominkiem z wyjściem na taras. W całym domu i na tarasie dostępne jest szybkie bezprzewodowe połączenie z internetem.
- Gospodarstwo Agroturystyczne Ostoja w Lipowcu. Liczba pokoi/miejsc:, także pokoje z łazienkami przy stadninie koni. Jazda konna – także nauka jazdy – rowery, wieczory przy ognisku pod rozgwieżdżonym niebem i delektowanie się znakomitą kuchnią – tak się tutaj wypoczywa! Wiem, bo byłam i serdecznie polecam!
- Domki do wynajęcia Domek pod Kamarką. Do dyspozycji gości są domki z salonem, kuchnią z lodówką oraz łazienką z prysznicem.
- Chata pod Kamieniem. Liczba pokoi/miejsc: 2/8. Jeden z pokoi jest autentyczną izbą z elementami skansenu i średniowiecznej chaty. Łazienka, kuchnia do użytku.
- Pod Bieszczadem. Liczba pokoi/miejsc:4/8 – w tym 1 z własną łazienką. Wieczorami gospodarze zapraszają do salonu z kominkiem, nocą do oglądania gwiazd przez okna (latarnie gasną o godzinie 23).
Jak tam dotrzesz i gdzie zamieszkasz pokaże Ci mapa
Masz jakieś dodatkowe informacje o tym regionie lub chcesz o coś zapytać? Pisz w komentarzu, proszę.
Oprócz wspomnianego regionu Beskidu Niskiego mamy w Polsce wiele urokliwych i spokojnych górskich zakątków.
Jeśli nie jest ci obce piękno natury, lubisz wypoczywać w ciszy ale w komfortowych warunkach, to mój artykuł o tym gdzie wyjechać na weekend we dwoje w góry zainteresuje Cię, bo znajdziesz w nim sporo ciekawych propozycji na romantyczny nocleg.
Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!
Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!