Tajemnica Port Louis – stolicy Mauritiusa i pamięć po wizycie polskiego papieża
Port Louis – stolica Mauritiusa, wieloma ciekawostkami zaskakuje. Najstarsze znaczki świata, pomnik ku czci polskiego papieża i cytadela, którą zbudowano „na wszelki wypadek” to tylko kilka z przykładów niezwykłości miasta położonego na eklektycznym Mauritiusie.
Port Louis – bogactwem malutkich znaczków pocztowych stoi
Port Louis, stolica Mauritiusa, to miasto, w którym znaki drogowe zupełnie nie przeszkadzają kierowcom!
Samowolka i do tego lewą stroną drogi! Cieszę się, że zdecydowałam się na podróżowanie taksówką.
A że udało mi się ominąć potężne korki – miasto jest z reguły zakorkowane pomiędzy 7- 10 rano i po godzinie 16-ej, to wizyta w stolicy kraju jest całkiem, całkiem.
Port Louis to największe miasto na wyspie, które cechuje wielokulturowy charakter ( jak zresztą całą wyspę) i architektura łącząca kolonialne i nowoczesne zabudowania.
W jednej z najstarszych części miasta znajduje się (wpisany na listę UNESCO) zabytkowy kompleks budynków Aapravasi Ghat, pamiątka po przybywających w latach 1834–1920 do pracy na plantacjach trzciny najemnikach (głównie Hindusach).
I właśnie prowadzona ewidencja staje się początkiem niezwykłego – jak na tamte – czasy wydarzenia.
Bowiem, aby zminimalizować „koszty biurokracji”, Mauritius jako piąty kraj na świecie wprowadza – wzorem Anglii – znaczek pocztowy. Działa on nieco inaczej niż obecnie, bowiem płaci się przy odbiorze.
Ówczesny gubernator, chcąc wydać specjalną edycję na cześć królowej Victorii, zamówił sztance z jej podobizną i napisem „zapłacono”. Grawer, wskutek pomyłki, przygotował formę z napisem:”post office”zamiast „post paid”. I znaczek pocztowy, zgodnie ze swoją naturą, powędrował w świat.
Kilka lat temu Mauritius postanowił odkupić 2 znaczki. Aby transakcja doszła do skutku, szesnaście firm z Mauritiusa złożyło się na nią i odkupiono znaczki za kwotę 2,2 miliona dolarów. W 1981 roku na całym świecie znanych było 27 zachowanych egzemplarzy tych znaczków, a filateliści uważają je za jedne z najcenniejszych i najrzadszych na świecie.
Znaczki można zobaczyć w Muzeum Poczty tuż przy promenadzie. Ponieważ znaczki w muzeum odsłaniane są tylko kilka razy w ciągu dnia, przed zakupem biletu koniecznie trzeba zapytać, o której godzinie to nastąpi.
Bazarowy zgiełk
Tuż za Muzeum, podziemnym przejściem dochodzę do naszpikowanego kolorami i kreolskimi nawoływaniami bazaru.
Wejść trzeba koniecznie, jeśli nie na zakupy, to dla doznań smakowo – wizualnych. Tutaj robią zakupy miejscowi, więc mam wokół siebie prawdziwy folklor.
Hala rybna i mięsna – te dopiero dostarczają wrażenie! Klimatyzacji raczej nie ma, ale nawet nie widzę jakiś ogromnych ilości much, jak to zwykle bywa w gorących krajach.
Ba, nawet – jak na życzenie – mam epizod z zatrzymaniem drobnego złodziejaszka.
Ot, życie! Prawdą jest, że w stolicy kraju należy być ostrożnym i pilnować portfela.
A po godzinie 17-ej lepiej unikać pobytu w Port Louis – pracownicy wracają do domów i na słabo oświetlonych ulicach nie jest zbyt ciekawie.
Nasz papież – Jan Paweł II w Port Louis
Dzisiaj jeszcze trochę dnia przede mną, więc jadę zobaczyć pomnik Maryi Królowej Pokoju. Miejsce, gdzie przeplatają się dwa polskie wątki.
W lutym 1939 roku, władze kościelne ( katolickie) zdecydowały o postawieniu krajowego pomnika poświęconego Maryi.
Kiedy wybuchła wojna i biskup dowiedział się, że słynna Bazylika Matki Bożej Częstochowskiej jest w części okupywana przez niemieckie wojska, postanowił nazwać budowany pomnik mianem Matki Bożej Pokoju, jako rodzaj zadośćuczynienia za zniewagi wyrządzone NMP w Polsce.
Odsłonięcie pomnika nastąpiło 15 sierpnia 1940. I z czasem stało się celem pielgrzymek, a w czasie wojny miejscem, w którym modlono się o szczęśliwy powrót żołnierzy (kilka tysięcy mieszkańców wyspy brało udział w II Wojnie Światowej) do domu.
Trzymetrowa postać Marie Reine de la Paix wykonana z białego marmuru z Carrary trzyma w rękach kulę ziemską. Cała jej postać wyraża ogromną miłość pomieszaną ze współczuciem.
Naocznie przekona się o tym każdy, kto wespnie się na 7 tarasów i pokona 82 schody. Nagrodą – oprócz spotkania z Madonną – będzie piękny widok na miasto i morze lub piknik z rodziną spędzony w pięknym przykościelnym ogrodzie.
Drugi polski akcent w Port Louis
W XIX wieku Jacques Laval, katolicki ksiądz, założył na Mauritiusie sieć wspólnot chrześcijańskich i określił obowiązek wzajemnego wspierania się w społeczności, szczególnie w opiece nad chorymi i najbiedniejszych. Dla biednych ludzi, Laval był darem z nieba, bo nie tylko mówił o byciu dobrym, ale sam to czynił.
Pewnego dnia robotnik szukał proboszcza (Lavala). Gdy ten pojawił się, mężczyzna poprosił go o koszulę. Ksiądz wezwał pokojówkę i powiedział „Marie, idź i daj koszulę temu człowiekowi”. Służąca sprzeciwiła się, mówiąc:”Ojcze, wiesz że masz tylko trzy sztuki odzieży” na co Laval odpowiedział jej:” Marie, nie pytałem, ile mam, po prostu powiedziałem idź i daj mu jedną z moich koszul”.
W dniu 29 kwietnia 1979 roku polski papież Jana Pawła II przybył do Port Louis celem beatyfikacji księdza Lavala.
Nieliczna wówczas mieszkająca na wyspie Polonia starała się o audiencję u papieża. Bezskutecznie jednak.
Wtedy Polki wzięły sprawę – dosłownie – w swoje ręce. Licznymi, polskimi transparentami witały i pozdrawiały Papieża. Który, jak to miał w zwyczaju, „wychylił” się nieco poza ramy programu i zaprosił panie na spotkanie.
Niecodzienne zadanie cytadeli
Z górującej nad stolicą kraju cytadeli świetnie prezentują się „postrzępione” szczyty górskie i całe miasto. Tak naprawdę dla widoków właśnie zbudowano cytadelę, nie do podziwiania jednak, ale do obserwacji.
Kiedy w 1835 roku zniesiono na wyspie niewolnictwo, władze obawiały się buntu osadników. Zbudowano więc cytadelę, do obserwacji „ruchu osadników”.
Do buntu jednak nie dochodzi,osadnicy bowiem ( w liczbie około sześciu tysięcy na całej wyspie), otrzymawszy od Państwa zadośćuczynienie pieniężne, mogli wynająć swoich dotychczasowych poddanych do pracy.
Cytadela zostanie ukończona parę lat później, a postawione na jej murach armaty pokazują potęgę wyspy i ostrzegają potencjalnych agresorów: „ z nami lepiej nie zaczynać”
Gorąco, gorąco!!! Położone niezwykle malowniczo miasto, otoczone górami, powala upałem. Dobitnie odczuwam to na cytadeli gdzie temperatura znacznie przekracza 40 stopni Celsjusza.
Pola Marsowe nie tylko w Paryżu
Z cytadeli świetnie prezentuje się najstarszy na południowej półkuli i jednocześnie drugi najstarszy na świecie tor wyścigowy Champ de Mars.
Emocje związane z wyścigami konnymi towarzyszą w tym miejscu ludziom od 1812 roku. Do nadal!
Sezon wyścigowy trwa od maja do grudnia. Dzień, w którym odbywa się wyścig jest dla wszystkich dużym świętem i wydarzeniem towarzyskim. Pojawiają się zakłady, emocje, na trybunach pojawiają się panie w kapeluszach. Angielski szyk!
Mauritius – jego smaki, plaże i urocze miejsca do odwiedzenia czekają na Ciebie w poniższych artykułach.
Kliknij w link niżej, aby zobaczyć inne relacje:
Tutaj znajdziesz najwięcej porad o podróży na Mauritius
Plaże na Mauritiusie – top 12 najpiękniejszych plaż
Zwiedzamy Mauritius – podróż przez interior
Rajskie smaki i rajska przyroda na Mauritiusie
Przejmująca procesja – Święto Cavadee – na Mauritiusie
Tylko na Mauritiusie tak zachodzi słońce – codziennie inny spektakl
Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!
Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!