
Sardynia – w Cagliari: wiotkie flamingi i szczęście od słonia
Sardynia – to nie tylko złociste, piaszczyste plaże i ciepłe morze, ale i upstrzona tajemniczymi, kamiennymi budowlami urozmaicona krajobrazowo wyspa.
Skaliste wybrzeże z wijącymi się drogami dostarczają emocji, a rozległe saliny sprzyjają kontemplacji.
Stożki do zamieszkania
Cagliari, a po drodze Villasimius – zapadła decyzja na następną wycieczkę. Tym razem jadę drogą CP 18 ( niezbyt lubianą przez osoby z lękami przestrzeni), serpentynami na granicy morza i gór. Widoki z niej są świetne, po drodze mijam kilka małych, urokliwych plaż.
Nawet jadąc samochodem dostrzegam charakterystyczne dla Sardynii tajemnicze budowle w kształcie ściętego stożka: nuragi. Te, będące symbolem Sardynii, wieże mają około 4-5 metrów wysokości i na całej wyspie zachowało się ich ponad 7 tysięcy. Niewiele wiadomo o przeznaczeniu wież: badacze nie są nawet pewni czy były to warowne twierdze, grobowce, świątynie czy może obserwatoria astronomiczne.
Kamienne, stożkowe budowle powstały w okresie cywilizacji nurskiej, która rozwijała się na wyspie w latach 1800-500 p.n.e. Samo słowo nuraghe, prawdopodobnie oznaczało „stos kamieni”. Wieże były wznoszone z potężnych bloków skalnych, bez użycia zapraw.
Łatwo je znaleźć, gdyż są rozproszone po całej wyspie. Trzeba uważnie wypatrywać lub popytać, gdyż są w różnym stanie, często poprzerastane roślinnością. Nie miałam okazji zobaczyć tych najbardziej spektakularnych w Barumini, co będzie do nadrobienia w czasie następnej wizyty na wyspie.
Kolorowe flamingi i Madonna na dnie morza
Południowo – wschodni czubek Sardynii stanowi rezerwat na półwyspie Capo Carbonara. Chroni on przede wszystkim żyjące tam ryby, ale również kolonie flamingów i rośliny charakterystyczne dla wyspy.
Dla nurkujących – ze względu na bogactwo życia podwodnego okolice cypla Capo Carbonara są prawdziwym rajem dla nurków. Kilka kilometrów za przylądkiem, obok Isola dei Càvoli (wyspy Cavioli), na głębokości 10 metrów, w 1979 roku umieszczono figurę Madonna del Naufrago (Madonny z Wraku Statku).
Każdego roku, w trzecią niedzielę lipca, podczas Święta Madonny del Naufrago, do tego miejsca płynie procesja przystrojonych łodzi.
Powoli zbliżam się do Villasimius, którego okolice należą do najpiękniejszych w prowincji Cagliari.
A w Villasimius, oprócz urokliwych, wąskich uliczek nie mogę się oprzeć moim ulubionym, tłustym, mocno śmietankowym lodom gelato nocciole (lody o smaku orzechów laskowych).
Dojeżdżając do Cagliari SP17 wzdłuż wybrzeża, wjeżdżam na drogę biegnącą pomiędzy sławną i opisywaną jako przepiękna Spiaggia del Poetto (plażą poetów), a salinami, gdzie od 1830 do 1985 prowadzono produkcję soli morskiej, co nota bene, bardzo przyczyniło się do wzbogacenia miasta.
Plaża ładna, z bardzo bogatą infrastrukturą sportową (osobne ścieżki dla rowerzystów i biegaczy). Łatwo dostępna – także dzięki komunikacji miejskiej – z centrum miasta, urozmaicona licznymi knajpami jest zapewne atrakcją – ja jednak wolę „moją” kameralną w San Pietro.
Oglądając widoczki z Sardynii, zastanawiałam się, czy prawdziwe są tak liczne kolonie flamingów żyjące gdzieś tam, czy to tylko fotomontaż?
Zagadka rozwiązała się sama, gdy wysiadając z samochodu na Spiaggia del Poetto spojrzałam w prawo w kierunki salin. A tam różowo,wiotko, majestatycznie – tysiące flamingów! Poeci mieli co podziwiać!
Cagliari – wśród urokliwych uliczek i zabytków
Cagliari – „Tenditur in longum Caralis” – (w moim tłumaczeniu: mega przedłużona długość Cagliari) tak łaciński poeta opisał Cagliari, tysiąc pięścet lat temu, chcąc podkreślić jak bardzo rozciąga się miasto wzdłuż zatok na południu Sardynii.
Początki miasta datuje się od neolitu. Na przestrzeni wieków Fenicjanie, Kartagińczycy, Rzymianie,Wandale, Bizantyjczycy, Pizańczycy, władcy Aragonii, Hiszpanii i Piemontu walczyli o miasto i zostawiali po sobie pamiątki w postaci zabytków oraz tradycji.
Najbardziej spektakularne są pozostałości Pizańczyków, którzy mieli pomysł odizolowania wzgórza Castello jako naturalnej twierdzy od reszty miasta, poprzez wzniesienie murów i dwóch wież.
W 1862 roku Cagliari przestało być twierdzą i cześć otaczających miasto fortyfikacji zostało zburzonych.
Samochód dobrze jest zaparkować na parkingach przy dworcu kolejowym na Via Roma i stamtąd wyruszyć w górę na spotkanie z tym pięknym, pełnym życia i tchnącym historią, miastem. Ulicami przyozdobionymi kwitnącymi na niebiesko drzewami Jacarandy.
Za cel obrałam punkty widokowe, rozmieszczone na hiszpańskich murach obronnych, otaczających najstarszą część miasta – Castello. Żeby to osiągnąć, trzeba spalić nieco kalorii wspinając się po schodach.
Ale bez obawy – lodziarni z pokusami po drodze – mnóstwo.
- Palazzo Civico (ratusz) – cechą charakterystyczną tej ponad 100 letniej budowli są dwie ośmiokątne wieże, w rogach n znajdują się rzeźby głów Maurów z opaskami na oczach lub czołach – symbolem Sardynii.
Sardyńczycy umieszczają ten symbol w najprzeróżniejszych miejscach – począwszy od butelki piwa, poprzez parasole plażowe aż po flagi wiszące przed domami.
- Carlo Felice podążam w górę, alejami obsadzonymi bezlistnymi, kwitnącymi na niebiesko drzewami Jacarandy.
Na skweru zadziwia jakiś przedziwny pomnik – rzeźba pozawijana w szmaty. Okazuje się, że to postument króla Sardynii Carlo Felice. Górując nad miastem w bohaterskiej pozie, wskazuje początek ulicy 131, w przeszłości poszukiwanej przez króla.
Statua jest postawiona w dobrym miejscu, ale król wskazuje przeciwny kierunek. „Król z kamienia” jest także ostatnio połączony z inną tradycją: na koniec każdej rozgrywek narodowej piłki nożnej, jeśli sezon dla miejscowej drużyny zakończy się sukcesem, statua jest dekorowana czerwoną i niebieska flagą – kolorami drużyny Cagliari Calcio. Wtedy też kibice gromadzą się wokół i świętują – często razem z drużyną. I tak właśnie jest w czasie mojego pobytu – co prawda już po imprezach, ale dowód zwycięskiego sezonu nadal jest widoczny.
- Torre di San Pancrazio (wieża) – 36 metrowa wieża, wybudowana w 1305 roku na najwyższym punkcie wzgórza. Rozciąga się z niej ładny widok na miasto.
- Cattedrale di Santa Maria di Castello (katedra Santa Maria) – najcenniejszy zabytek starówki. Z oryginalnej średniowiecznej budowli pozostała tylko dzwonnica.
Inspiracją kościoła była katedra w Pizie, co widać na fasadzie i dwóch bocznych drzwiach. W XVII wieku architekt Spotorno kompletnie przebudował wnętrze, powiększając jego powierzchnię.
Wielu mieszkańców brało udział w pracach, robiąc przepiękne dekoracje. Na początku XVIII wieku przeprowadzono rekonstrukcję fasady, adoptując ją do stylu barokowego.
W 1930 roku, podczas ostatniej rekonstrukcji nadano jej styl neoromański. Wewnątrz, przy wejściu stoją dwie ambony z płaskorzeźbami z 1160 roku. Z podobnego okresu pochodzą romańskie lwy symbolizujące chrześcijańską siłę i odwagę.
Katedrę można zwiedzać pn.-pt 7.30-12.30 i 16.00-20.00 sb.-nd. 8.00-13.00 i 16.30-20.00. Wstęp wolny. Informacje szczegółowe w kilku językach na stronie katedry: www.duomodicagliari.it
- Torre dell`Elefante (Wieża Słonia) – 36 – metrowa, siostrzana wieży di San Pancrazio, od 1307 roku wita wkraczających do górnej, średniowiecznej dzielnicy, wybudowanej przez Pizańczyków.
Jest dobrym przykładem średniowiecznej architektury i wartościowym świadectwem murów otaczających miasto. Wybudowana z z białego wapienia wieża, zawdzięcza swoją nazwę marmurowej rzeźbie słonia, stojącej na kamiennej półce.
Słoń na szczęście ma opuszczoną trąbę? Tak, tak to nie pomyłka – bo szczęśliwy, spokojny słoń ma zawsze trąbę skierowaną w dół, jeśli jest zdenerwowany lub przestraszony, wtedy podnosi ją do góry!
Dowiedziałam się tego od najbardziej wiarygodnej osoby – hodowcy i przyjaciela słoni w Tajlandii. Był zdziwiony, że w Europie postrzega się słonia z trąbą skierowaną do góry, jako przynoszący szczęście. Według niego jest to niemożliwe: w żaden sposób agresja lub lęk nie mogą przybyć przyczynkiem do powstania szczęścia.
- Bastion di Saint Remy (Bastion św. Remigieusza). Nazwę wzięła od Barona of Saint Remy, pierwszego wicekróla Sardynii, po 400 latach panowania Hiszpanów.
Z tego XVIII wiecznego bastionu rozpościera się najpiękniejsza panorama okolicy. Z rozległego tarasu widokowego widać nawet okoliczne mokradła i wspomniane wcześniej saliny.
Przy północno- zachodnim narożniku stoi Palazzo Boyl z 1840 roku, którego balustradę zdobią rzeźby będące alegorią pór roku.
- Universita (Uniwerystet) – warto wiedzieć, że mijane mury Uniwersytetu stoją tutaj od XVII wieku, jego założycielem był papież Paweł V.
Przy Wieży Słonia natrafiam na początek ciekawej imprezy – prezentacja winnic i degustacja win z regionu. I proszę – oto szczęśliwy słoń biorący udział w degustacji – kolejny dowód na to, że jednak trąba w dół!
Z kolei w którejś uliczce moją uwagę zwróciły ciekawe dźwięki dochodzące zza lekko przymkniętych drzwi. Wysłuchałam końcówki koncertu na unikatowym, sardyńskim instrumencie – Launeddas (coś pomiędzy klarnetem, a fletem) i popisu wirtuozji na harfie.
Poniżej fragment utworu granego przez najbardziej znanego wirtuoza launeddas Luigi Lai, mieszkańca miasteczka San Vito, słynącego z wyrobu tych instrumentów.
Sardyńskich smaczków – nie tylko kulinarnych – doświadczysz, gdy klikniesz w poniższe linki:
- jak się dostać i inne pomocne informacje: Sardynia – wyspa do odkrycia: pomocne informacje
- gdzie zamieszkać : Sardynia – gdzie latem śpisz przykrywając się … obrusem
- czym się delektować: Czy nazwa Sardynia pochodzi od sardynek?
- odkrywanie wyspy rowerem i sielskie miejsce do wypoczynku: Sardynia – na malowniczym południu
- olśnienie urokiem plaż i grot w czasie rejsu: Sardynia od strony morza
Zarezerwuj swoje wakacje na Sardynii
Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!
Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!