
Hallstatt w austriackich Alpach okrzyknięte najpiękniejszym miasteczkiem
Hallstatt to najpiękniej położone i najczęściej fotografowane miasteczko w Austrii.
Strome góry zabudowane urokliwymi drewnianymi domami przeglądającymi się w jeziorze niczym w lustrze. To właśnie malowniczo położone miasteczko Hallstatt.
Hallstatt rozsławione przez film
Wpisując w wyszukiwarkę zwrot „Austria ciekawe miejsca” natrafiłam na podpowiedź – Hallstatt. Opisywane jako najpiękniej położone w Alpach austriackie miasteczko, konieczne do zobaczenia. Znajduje się w sercu regionu Salzkammergut składającego się z gór i bajkowych jezior, który od 1997 roku jest wpisany na listę UNESCO.
Dawniej bogactwo miasteczka zapewniały bogate pokłady soli mieszczące się w zboczach góry. Obecnie pieniądze spływają wraz z falą turystów, którzy licznie tutaj przybywają po rozreklamowaniu miasteczka przez film.
Twórcy „Krainy Lodu” stworzyli fikcyjne miasteczko o nazwie „Arendelle” wzorując się na Hallstatt. I tak po premierze filmu w 2013 roku miasteczko zaczęło przeżywać prawdziwe oblężenie, które było kontynuacją popularności po prezentacji w 2006 roku na międzynarodowych targach turystycznych w Korei Południowej.
Austriacy, Niemcy i mieszkańcy Azji ( szczególnie Korei Południowej i Chin) są głównymi gośćmi odwiedzającymi ten uroczy zakątek. Tak licznie, że władze zastanawiają się w jaki sposób ograniczyć ich liczbę. Z jednej strony przynoszą wymierne korzyści w postaci pieniędzy, z drugiej zaś stają się prawdziwym utrapieniem, zaglądając przez okna do domów, czy wchodząc przez drzwi pytając, czy można zobaczyć, jak się tutaj żyje. Szczególnie ciekawscy „innego świata” są Azjaci.
Na początek „uporządkowania” turystów rozstawiono tablice informujące, że Hallstatt to nie jest muzeum, tylko normalne miejsce, w którym żyją ludzie i uprzejmie prosi się o poszanowanie ich prywatności.
Zastanawiałam się, czy rzeczywistości jest w nim aż tak pięknie, czy też jest to kolejne określenie czegoś najpiękniejszego popartego jednym kadrem. Postanowiłam w czasie podróży na narciarski wyjazd do włoskiego Alpe di Siusi przekonać się o tym osobiście i „zahaczyć” na jeden dzień o Hallstatt.
Zauroczyłam się. Podobnie jak miliony ludzi z całego świata!
Hallstatt jak dojechać i gdzie zaparkować?
Hallstatt położony jest wśród gór w Górnej Austrii w samym centrum regionu „krainy soli” (Salzkammergut), około 70 km od Salzburga.
Regionu, który słynie z pięknych widoków, malowniczo położonych jezior u stóp potężnych gór oraz solonośnych pokładów schowanych w górach i pod ziemią. O soli opowiem za chwilę, na razie skupię się na dojeździe i parkingu.
Do samego miasteczka nie można wjechać – mogą to uczynić tylko mieszkańcy. Przyjechałam od strony Bad Goisern i po przejechaniu wybudowanego w 1964 roku tunelu, podziwiając urokliwe wodospady i odsłaniające się miasteczko, zostawiłam samochód na parkingu tuż przy kopalni soli.
Drugi dostępny parking zlokalizowany jest przy stacji benzynowej. Obydwa są płatne – za godzinę parkowania zapłacimy 3 €, a za cały dzień 8 €.
Pierwsze dni lutego wydawałoby się, że nie są zbyt przyjaznym czasem na zwiedzanie. Nic bardziej mylnego! Parkingi prawie pełne, a na uliczkach tłumy! Nie chciałabym znaleźć się tutaj w tzw. sezonie – chyba nawet nie będzie można swobodnie przejść.
Do miasteczka można również dojechać pociągiem, który udało mi się dojrzeć … po drugiej stronie jeziora. Tam bowiem znajduje się stacja kolejowa, z której małym statkiem kursującym co kilkanaście minut dowożeni są pasażerowie do centrum miasteczka.
Hallstatt atrakcje-oprócz pięknych widoków
Niezwykle łatwo odpowiedzieć na pytanie, które zadałam sobie parkując przed miasteczkiem „Co robić w Hallstatt?”. Wystarczą dwa słowa – spacerować i podziwiać. Krótki spacer z parkingu wystarczył, żeby oczom ukazał się prawdziwy pocztówkowy krajobraz. Co prawda jezioro spowite jest w porannej mgle, ale powoli widoki odsłaniają się, przygotowując dla mnie i setek ludzi spacerujących dróżkami niezwykle urokliwy spektakl.
Od parkingu droga – deptak prowadzi wzdłuż brzegu jeziora aż do trójkątnego ryneczku, położonego nieopodal kościoła, którego strzelista wieża jest symbolem i obowiązkowym „punktem” na fotografii z miasteczka. Kościół znajduje się tuż obok przystani, z której odpływają statki na rejsy po jeziorze, a także przybijają stateczki z dworca kolejowego. Środek rynku zdobi pomnik Trójcy Świętej, a nieopodal znajduje się Muzeum Hallstatt.
Przyklejone do wzgórza drewniane domy, często pokryte są konarami owocowych drzew. Fajna sprawa – ciekawie wyglądają, łatwo dojrzewają wygrzewając się na elewacji budynku, a także … można sięgać po owoc wprost z okna! Nie rozumiem tylko, dlaczego nie wolno fotografować?! Zakaz fotografowania zauważyłam dopiero po zrobieniu zdjęcia, więc… fotkę zostawiłam. Zauroczył mnie ten dom, a pomysł naprawdę jest znakomity.
Wzdłuż głównej drogi i ścieżek prowadzących w górę, mijam domy oferujące pokoje do wynajęcia, sklepiki z wyrobami ludowymi i obowiązkową solą do kupienia na pamiątkę, kawiarnie i restauracje zapraszające na małą czarną z cudnym widokiem, rwącą rzekę (przepływającą przez miasteczko, a mającą początek w wodospadzie spadającym z góry) i pozostałościami wodnego młyna przekształconego na pensjonat.
Większość turystów podąża jednak za miasteczko do punktu widokowego, z którego wykonana fotografia rozsławia Hallstatt. Aby tam dotrzeć, należy iść wzdłuż jeziora aż na koniec miasteczka do miejsca, w którym kończą się zabudowania, a Hallstatt odsłania się w całości.
To tutaj „pstryka się” miliony fotek rocznie. Miasteczko, zamieszkane przez około 700 osób, rocznie odwiedza ponad milion turystów. I wszyscy robią przynajmniej jedną fotografię!
Kaplica czaszek w Hallstatt
W takim miejscu jak Hallstatt nawet cmentarz zachwyca! Umieszczony na skarpie, tuż przy najcenniejszym zabytkiem z XVI wieku kościele Wniebowzięcia Matki Bożej, jest najpiękniej położonym cmentarzem, jaki miałam okazję zobaczyć. Tuż przy cmentarzu i kościele znajduje się karner św. Michała Archanioła zwany „kaplicą grzebalną”.
Karner – kaplica grzebalna w formie dwukondygnacyjnej, w której górna kondygnacja służyła uroczystościom pogrzebowym i mszom za zmarłych, zaś dolna stanowiła miejsce pochówku – gromadziła szczątki kostne ze zlikwidowanych grobów. Karnery występowały w epoce romanizmu i wczesnego gotyku, zwłaszcza w krajach południowo-niemieckich (Styria, Bawaria, Szwajcaria), rzadziej w północnych Niemczech, a także w Czechach, północnych Węgrzech (dzisiejsza Słowacja) i na Śląsku.
Tutejszy karner powstał z braku miejsca na pochówek. Zmarli pochowani w trumnach po kilkunastu latach byli ekshumowani, ich kości były czyszczone i układane w kaplicy.
Na czaszkach zapisywano tożsamość zmarłego ozdabiając je według zasady: kobiece czaszki kwiatami, męskie bluszczem. Czasem dopisywano także datę śmierci oraz profesję wykonywaną przez zmarłego. Kaplicę można zwiedzać za drobną opłatą.
Obok cmentarza droga prowadzi na punkt widokowy w górnej części miasteczka. Spacer nie jest bardzo męczący, a powodów do przystanku bez liku! Co chwilę bowiem wyłania się inny, równie urokliwy co poprzedni kadr. Do sfotografowania lub do zapamiętania.
Za punktem widokowym ścieżka pnie się hen w górę, aż na szczyt wzgórza górującego nad miasteczkiem, w którym znajduje się kopalnia soli.
Kopalnia soli …nad ziemią
Ponad pięćset metrów nad miasteczkiem znajduje się … kopalnia soli. Kopalnia, która wzbogaciła Hallstatt – i Habsburgów, którzy byli właścicielami tych terenów – już wieki temu. Sól wydobywano i transportowano zarówno nad Bałtyk, jak i nad Morze Śródziemne zbijając na niej krocie.
Obecnie kopalnię soli można zwiedzać. Prowadzi do niej wijąca się serpentynami droga oraz ostro wspinająca się w górę kolejka szynowa.
Kolejka zatrzymuje się u podnóża góry. Stamtąd można wejść na wysuniętą platformę – Welterbeblick – punkt widokowy i pozachwycać się widokami na Alpy, jezioro i skrawek Hallstatt lub podejść kilkanaście minut do wejścia do kopalni.
Wjazd kolejką, która kursuje co 15 minut trwa kilka minut, natomiast wejście piechotą na wzgórze zajmuje ponad godzinę.
Sól z tutejszej kopalni eksplorowano już w czasach brązu, czego dowody widoczne są na stanowiskach archeologicznych znajdujących się nieopodal wejścia do kopalni. Wydobyte eksponaty umieszczono w Muzeum w Hallstatt i w Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu.
Znaleziska z tej najstarszej na świecie kopalni soli okazały się tak spektakularne i znaczące dla ludzkości, że cały okres kulturowy z którego pochodziły wykopaliska nazwano Okresem halsztackim.
Okres halsztacki – okres w pradziejach Europy Środkowej zwany wczesną epoką żelaza. Datowany jest na czas od końca okresu epoki brązu do początków okresu lateńskiego (1200–480/450 lat p.n.e.). Jego nazwa pochodzi od cmentarzyska w miejscowości Hallstatt w Austrii.
Zwiedzanie kopalni Salzwelten Hallstatt nie jest tanie. Istotna informacją jest także to, że wpuszczane są dzieci od lat czterech. Bilety można kupić on-line. I warto tak zrobić, szczególnie w sezonie.
Kopalnię zwiedza się w specjalnym ubraniu, które dostaje się przy wejściu. A w środku czekają na nas ciekawostki, pokaz świateł „grających” na ścianach i ekscytujący zjazd drewnianą pochylnią na niższy poziom.
Z ciekawostek: w 1734 roku odkryto w zboczach góry ludzkie zwłoki zakonserwowane w soli.
Hallstatt ciekawostka – niezwykła ławka
Kobiety zamieszkujące miasteczko i okolice, z powodu kryzysu gospodarczego, do XIX wieku musiało bardzo ciężko pracować, na równi z mężczyznami.
Dwa razy dziennie nosiły na plecach w specjalnych koszach urobek z kopalni soli. Przy ulicy dr Morton Weg, w miejscu gdzie rozpoczynała się ich praca, postawiono upamiętniajacą ławeczkę.
Hallstatt w Chinach
Chińczycy do tego stopnia zauroczyli się Hallstatt, że postanowili …wybudować swoje osobiste miasteczko. I tak 2 czerwca 2012 roku -po kilkunastu miesiącach budowy- nastąpiło uroczyste otwarcie kopii Hallstatt w skali 1:1 w chińskim Huizhou. Podobnież ku wielkiemu oburzeniu Austriaków, których nawet nie zapytano o zgodę.
Chińczycy są znani z mistrzostwa w robieniu torebek, ubrań, elektroniki, zegarków… Ale skopiować miasto? Zrobili to perfekcyjnie!
Stworzyli prawdziwą replikę Hallstatt, a nie tylko projekt zainspirowany Hallstatt. Budynki są dokładnie takie same jak te w oryginalnym mieście. Patrząc na zdjęcia austriackiego i chińskiego Hallstatt obok siebie, ich wymiary, kształty, fasady, a nawet kolory ścian są prawie identyczne. Nawet zwężające się zaułki i nietypowe ustawienie budynków zostały odtworzone z precyzją.
Chiński Hallstatt zbudowano jako wabik dla bogatych Chińczyków, którym oferuje się wille na pobliskich wzgórzach.
O samym mieście, mówią rezydujący na ulicach malarze, że:
To po prostu podróbka. Nie ma ludzi, nie ma kultury powstającej przez tysiące lat. To tylko marna podróbka
W każdym razie pomimo posiadania „swojego” Hallstatt ilość chińskich turystów nie tylko nie spadła, ale jeszcze wzrosła. Jak mówią przewodnicy, teraz turyści przyjeżdżają także po to, aby porównać oryginał z kopią.
Hallstatt płonie!
W samym centrum miasteczka, tuż nad jeziorem, straszą zgliszcza drewnianych chat, które zostały pokonane przez ogień w nocy 30 listopada 2019 roku.
Tylko niezwykłej determinacji, zaangażowaniu mieszkańców i straży pożarnej zawdzięczamy uratowanie miasteczka.
Pożar wybuchł w drewnianym szałasie nad jeziorem i natychmiast przeniósł się na następny dom. Drewniane pokrycia sąsiednich domów okazały się łatwym łupem dla ognia, w konsekwencji czego dwa domy spłonęły, a kilka zostało zniszczonych.
Rejsy po jeziorze
Zobaczyć miasteczko z poziomu wody! Prywatną łódką albo statkiem wycieczkowym. Z tym, że zarówno statek jak i wypożyczalnie łódek czynne są mniej więcej od połowy maja.
Dodatkową możliwością podziwiania widoków znad wody daje statek kursujący na drugą stronę jeziora do stacji kolejowej – szczegółowy rozkład dostępny jest na przystani przy kościele.
Hallstatt Austria – czy warto tu zajrzeć?
Czy warto zwiedzić Hallstatt? Moim zdaniem zdecydowanie tak! Zaglądnęłam tutaj tylko na kilka godzin, ale bardzo chętnie wrócę o innej porze roku, łącząc odwiedzenie miasteczka z wędrówką po okolicznych górach i włóczęgą rowerową wzdłuż licznych jezior migoczących wśród gór.
A w regionie Salzkammergut jest co robić! Tchnące solą i kuszące najstarszą kolejką górską Bad Reichenhall, miasto Mozarta – Salzburg, pobliski lodowiec Dachstein, urokliwe Gosau i Bad Ischl oraz położony w pobliżu jeziora Hallstatt Obertraun skąd dostaniemy się kolejką do jaskini lodowej, mamuciej oraz na Krippenstein.
Czy Hallstatt jest rzeczywiście najpiękniejszym miasteczkiem w Europie? Na to pytanie każdy powinien sam sobie odpowiedzieć.
Hallstatt hotele. Gdzie znaleźć nocleg i nie znankrutować?
W samym miasteczku znajduje się kilka hoteli i sporo prywatnych kwater ulokowanych w drewnianych, historycznych domach, jednak ceny są lekko zatrważające. Pamiętać też musimy, że do Hallstatt nie wjedziemy samochodem, więc bagaże trzeba będzie jakoś przetransportować do hotelu.
Dobrym miejscem na nocleg są Bad Ischl czy leżące po drugiej stronie jeziora Obertraun. Ja zatrzymałam się w pobliskim urokliwym Bad Goisern, w bardzo przyjemnym apartamencie Jeff`s, urządzonym nowocześnie, ale z elementami pamiętającymi dawne czasy – jak na przykład wiekowe klucze czy piec. Mieszkanie składające się ze świetnie wyposażonej kuchni, dwóch sypialń i salonu z kanapami zapraszającym do słodkiego lenistwa przy lampce wina (dla dorosłych) i czekoladzie z alpejskiego mleka (dla dziecka), które dostaliśmy na powitanie.
Lubisz włóczyć się po Europie?
Zobacz inne miasteczka, które także zachwycają i zapadają w pamięć. Bo czy naprawdę Hallstatt jest najpiękniejsze?
Konkurencja jest spora i nawet bez długiego zastanawiania się mogę wskazać kilka miejsc, które równie mocno mnie zachwyciły: Positano i Wybrzeże Amalfi we Włoszech, Ronda i Granada w Hiszpanii i wiele innych.
Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!
Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!